Archiwum

Recenzja albumu Rihanny "ANTI"

1. Consideration
2. James Joint
3. Kiss It Better
4. Work
5. Desperado
6. Woo
7. Needed Me
8. Yeah, I Said It
9. Same Ol' Mistakes
10. Never Ending
11. Love On The Brain
12. Higher
13. Close To You


Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę polecać płytę Rihanny. Pochodząca z Barbadosu wokalistka co prawda ma już na swoim koncie bardzo lubiane przeze mnie "Rated R" i nieco gorsze, ale wciąż przyzwoite "Good Girl Gone Bad", jednak minęło trochę czasu, nim spojrzałam na te krążki przychylniejszym okiem. Pomimo to cały czas pamiętałam o tym, że obcuję z tworami niewolnicy list przebojów, machiny do tworzenia komercyjnych hitów. W przypadku najnowszego "ANTI" sprawa ma się nieco inaczej. Już przy pierwszych odsłuchach odczuwałam dużą przyjemność ze słuchania i od razu przypadło mi do gustu serwowane przez Rihannę brzmienie. Wokalistka najwyraźniej dobrze wykorzystała przerwę od nagrywania albumów w celu poszukiwania lepszych, świeżych inspiracji. Dobór producentów, z którymi zdecydowała się współpracować, również przyniosło dobre efekty, bo w końcu słuchanie jej piosenek nie jest muzycznym guilty pleasure. Czy jej nowy materiał jest krokiem naprzód?

Co do tej płyty nie miałam żadnych nadziei, sięgnęłam po nią z czystej ciekawości i z zamiarem tylko pobieżnego odsłuchu, nie sądząc, że któryś z utworów wciągnie mnie na dłużej. Czarnoskóra piosenkarka poprawia złe wrażenie, jakie wywarła albumem "Unapologetic" z 2012 roku odcinając się od swojej popowej przeszłości i bezbarwnej papki, jaką raczyła swoich fanów. Postawiła na bardziej minimalistyczne brzmienie, łączące nowocześniejsze motywy i te bardziej oldschoolowe. "ANTI" skrywa w sobie mroczny klimat, który silnie oddziałuje na wyobraźnię słuchacza, gwarantuje pewną dozę smakowitych bitów, eksperymentów z R&B, hip-hopem i elektroniką, ale również eksploatuje prostotę dźwiękową w postaci romantycznych ballad.



Bujające "Consideration" w duecie z SZA oparte na ciężkim bicie jest fajnym wprowadzeniem w klimat albumu, któremu trudno się oprzeć. Delikatniejsze, zabarwione soulem "James Joint" to krótki, ale pełen uroku przerywnik, który będąc pełnoprawną piosenką nie zwracałby na siebie większej uwagi. W podkręconym gitarowym riffem "Kiss It Better" możemy zakosztować ciekawego połączenia syntentycznego, nienarzucającego się tła i charakternego wokalu Rihanny. Całość przykuwa uwagę - takiego numeru wokalistka jeszcze nie miała w swojej twórczości. Minimalistyczne R&B odnajdziemy w "Work" - utwór szybko wpada w ucho i jest całkiem ciekawym, nietypowym jak na Rihannę singlem. Nie zmienia to faktu, że trochę odstaje od reszty. Mroczne "Desperado" to chyba mój ulubiony moment płyty. Fajny rytm, trip-hopowy podkład i jakby od niechcenia zaśpiewane frazy to atuty tego kawałka, a elektronika po raz kolejny nie zdominowała całego utworu i została podana w nieirytujący sposób.

"Woo" wita nas agresywnymi, trochę niepokojącymi dźwiękami. Dynamika tego utworu intryguje, a połamana gitara i wokal Rihanny budują nietypowy klimat, który może być dość zaskakujący dla miłośników poprzednich dokonań Barbadoski. Pulsujące brzmienie "Needed Me" wpływa na zmysłowy charakter całości, a mniej przykuwające uwagę "Yeah, I Said It" ponownie raczy nas dobrzmiewającymi w tle komputerowymi motywami. Zaskoczeniem było dla mnie umieszczenie na płycie coveru piosenki z repertuaru Tame Impala - "Same Ol' Mistakes" to wersja kompozycji z ich ostatniego krążka "Currents", jednak wersja wokalistki nie przynosi żadnych innowacji, a szkoda. Balladowe "Never Ending" z wykorzystaniem akustycznej gitary jest w moim odczuciu za bardzo przesłodzone i sentymentalne. Dużo lepiej prezentuje się zabarwione soulem, utrzymane w duchu lat 60., "Love On The Brain", w którym Rihanna czaruje głosem. Równie oldschoolowo brzmi posiadające filmowy klimat "Higher", natomiast fortepianowe "Close To You" to typowa pościelówa, która nic przełomowego tutaj nie wnosi.

Premiera najnowszego dzieła Rihanny była przesuwana niezliczoną ilość razy, a to pewnie dlatego, że wokalistka chciała mieć na nim wszystko dopięte na ostatni guzik. Popełniła charakterystyczny album, którego nie będzie się wstydzić za parę lat. Jej muzyka na pewno zmierza w dużo lepszym kierunku, w takim, jakiego po niej bym się nie spodziewała. Jest świeżo, spójnie, dużo mniej przewidywalnie i bez zbędnego silenia się na przebojowość. Fajnie, że Barbadoska z większą świadomością podchodzi do tworzenia muzyki. Brawo Riri.

Ocena: 7/10

24 komentarze:

  1. Kiedy Rihanna wydawała płyty rok po roku, byłam strasznie zmęczona jej osobą. Kiedy w końcu zrobiła sobie przerwę i zaczęła się przejmować tym, co nagrywa, polubiłam ją. Z ciekawości chyba pojawię się na jej koncercie.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę super krążek. Obok Rated R najlepszy w jej dorobku. Warto go przesłuchać dla takich numerów jak 'love on the brain' 'kiss it better' czy 'same old mistakes'
    Zapraszam na http://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę polubiłam ten album! Rihanna mocno zaskoczyła. To taka tegoroczna Miley Cyrus. Uwielbiam "Love on the Brain" <3

    Serdecznie zapraszam na 7 nowych recenzji na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nową recenzję (Rihanna - Work) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

      Usuń
  4. Płyta świetna. Jedynej piosenki jakiej tu nie lubię to Higher. Denerwuje mnie w niej wokal RiRi.

    U mnie pojawiła się nowa notka. Zapraszam.
    www.Rebelle-K.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię jej muzykę. Zapraszam na nowy post http://magdalenatul.blog.pl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na nową recenzję na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowy wpis na NAMUZOWANI.blog.onet.pl (ranking najlepszych singli Lany Del Rey)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nową recenzję na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na nowe posty http://aniasolo.blog.onet.pl & http://magdalenatul.blog.pl.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na ranking 10 najlepszych teledysków Katy Perry, który ukazał się na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nową recenzję (Sia - Cheap Thrills) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    Wesołych Świąt! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie (wreszcie :D) pojawił się nowy post. Zapraszam.
    www.Rebelle-K.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nowy wpis na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowe posty http://magdalenatul.blog.pl i http://aniasolo.blog.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię Rihannę z radiowych piosenek, chociaż nigdy nie wpadłam na to, aby przesłuchać całą płytę. Może w końcu to zrobię. Zdarzyło mi się być na jej koncercie parę lat temu, wiele osób go krytykowało, a moim zdaniem był super. Pomijając wszystkie te najbardziej znane hity, jedna piosenka wtedy nie znana mi jeszcze, szczególnie zapadła mi w pamięci "What Now"- na koncercie wykonała je genialnie, z niesamowitym uczuciem. Gdy wróciłam do domu i puściłam ją sobie na YT- była ok, ale to nie było już to samo. Zapraszam na swoją serię "Słowo i Dźwięk" co piątek w zakładce K.M.K na http://3kreskipowyzej0.blogspot.com pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na nowe notki http://aniasolo.blog.onet.pl i http://magdalenatul.blog.pl.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na nową recenzję na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na nowy wpis na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie pojawiła się nowa notka. Zapraszam ;)
    www.Rebelle-K.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Serdecznie zapraszam na nową recenzję (Meghan Trainor - NO) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Nowy wpis na Namuzowani. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam na nową recenzję (Tarja - No Bitter End) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapraszam na nową notkę http://magdalenatul.blog.pl.

    OdpowiedzUsuń