1. Monarchy Of Roses
2. Factory Of Faith
3. Brendan's Death Song
4. Ethiopia
5. Annie Wants A Baby
6. Look Around
7. The Adventures Of Rain Dance Maggie
8. Did I Let You Know
9. Goodbye Hooray
10. Happiness Loves Company
11. Police Station
12. Even You Brutus?
13. Meet Me At The Corner
14. Dance, Dance, Dance
Red Hot Chili Peppers to kalifornijski zespół istniejący już 25 lat. Ich muzykę można określić jako funk rock, funk metal, rock alternatywny, hard rock. Grupa zadebiutowała krążkiem "The Red Hot Chili Peppers" w 1984 roku. Red Hot Chili Peppers jest siedmiokrotnym laureatem Nagrody Grammy. Sprzedał ponad 68 milionów albumów na całym świecie, osiem singli uplasowało się w pierwszej czterdziestce zestawienia Billboard Hot 100.
"I'm With You" to dziesiąty krążek w ich dyskografii, a zarazem pierwszy nagrany z nowym gitarzystą Joshem Klinghofferem, który zastąpił Johna Frusciante. Jego światowa premiera odbyła się 29 sierpnia 2011 nakładem wytwórni Warner Bros. Krążek zawiera czternaście utworów utrzymanych w funk rockowej stylistyce.
Płyta rozpoczyna się dość dobrze. "Monarchy Of Roses" to utwór, z którego bije pozytywna energia i jest po prostu fajny. Kolejną piosenkę również można określić jako pozytywną, w "Factory Of Faith" Anthony rapuje jedną zwrotkę. Uzależniająca melodia idealna na podróż samochodem. Jedna z moich ulubionych na krążku. No i mamy pierwszą balladę, typową dla papryczek. "Brendan's Death Song" przyjemnie się słucha, chociaż nie ma tutaj radykalnych zmian. Kolejna piosenka "Ethiopia" nie zachwycająca, mimo, że wyraźnie słychać afrykańskie inspiracje, to nie jest to nic specjalnie wyjątkowego. "Annie Wants A Baby", w niektórych momentach przypominające "By The Way", jest kolejnym utworem, który na pewno nie wejdzie do grona do moich ulubionych. Podoba mi się w niej głównie wokal Anthony'ego Kiedis'a. Nawiązaniem do "Purple Rain" (z albumu "Californication") jest kolejna pozycja na albumie, a mianowicie "Look Around". Przyznam, że piosenka nie przypadła mi za bardzo do gustu głównie przez powtarzającą się kwestię w refrenie, jednak szybko wpada w ucho.
Na albumie brakuje potencjalnych hitów, jest on dość spójny i poprawny. Muszę przyznać, że nie dorównuje swoim poprzednikom, oczekiwałam większej rewolucji. Nowy gitarzysta w zasadzie spełnił moje oczekiwania i sądzę, że przy następnej płycie pokaże jeszcze więcej.
Ocena: 6/10
Szczerze mówiąc nie do końca zgadzam się z twoją oceną tego albumu - uważam, że album spokojnie dorównuje swoim poprzednikom! Moimi ulubionymi piosenkami są Did I Let You Know, Happiness Loves Company, Dance, Dance , Dance i Even You Brutus. Jedyne co denerwuje mnie w tym albumie nie ma żadnego związku z muzyką - nienawidzę ekologicznych opakowań :D Pozdrawiam Kupen.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńkojarzę od nich jedynie single. Przyznam, że do przesłuchania tej płyty zachęca mnie sama okładka - ciekawa, oryginalna. Zanim jednak go ocenię, sięgnę po ich pierwsze płyty.
OdpowiedzUsuńLubię niektóre ich piosenki :)
OdpowiedzUsuńkojażę pare piosenek.;D
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne.^^
nigdy nie słuchałam ich utworów :)
OdpowiedzUsuńNie słuchałam ich albumu. Jak zacznę poznawać ich dyskografię to od początku ;) / soscream
OdpowiedzUsuńLubię red hotów. ;d
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam zbytnio za RHCP, nie jestem fanką takiej muzyki ;) Ale pomysł na okładkę ciekawy, oryginalny. NN na http://musicisthekey.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńświetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńi lobe the album cover :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja [ The-Rockferry.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńNie słuchałem jeszcze tego albumu. Nie spieszę się z tym, bo RHChP nigdy nie byli mi zbyt bliscy. Na pewno jednak posłuchałem płytki, bo to ważna pozycja na tegorocznej liście premier.
OdpowiedzUsuńUwielbiam RHCP!:) Dlatego jak najszybciej muszę przesłuchać ich nowy album:)
OdpowiedzUsuń