Archiwum

Recenzja albumu Karen Elson "The Ghost Who Walks"

1. The Ghost Who Walks
2. The Truth Is In The Dirt
3. Pretty Babies
4. Lunasa
5. 100 Years From Now
6. Stolen Roses
7. Cruel Summer
8. Garden
9. The Birds They Circle
10. A Thief At My Door
11. The Last Laugh
12. Mouths To Feed

Karen Elson, była już żona Jack'a White'a i modelka, postanowiła udowodnić, że jest nie tylko ładna, ale i ma talent muzyczny. Postanowiła nagrać solowy krążek, jednak nie jest to jej pierwsza przygoda związana z muzyką. Bowiem w 2006 roku nagrała wraz z Cat Power angielską wersję piosenki "Je t'aime... moi non plus" na składankowy album w hołdzie Serge'owi Gainsbourgowi. Dzisiaj przyjrzę się debiutanckiemu albumowi tej wziętej modelce w drugiej połowie lat 90., który powstał przy pomocy jej byłego męża. 

"The Ghost Who Walks", bo o tym właśnie krążku będzie dzisiaj mowa, powstał, jak już wcześniej wspomniałam, przy współpracy Karen Elson z Jackiem White'em, który wystąpił w roli perkusisty, ale i głównego producenta, a także z Dean'em Fertit'em i basistą Jack'iem Lawrence. Na albumie znajdziemy dwanaście utworów utrzymanych w stylistyce sprzed lat. Znajdziemy na nim elementy bluesa, country, pop-folku. Płyta ukazała się 25 maja 2010 roku.


Krążek otwiera tytułowy numer, który był jednocześnie pierwszym promującym singlem. Kolejnymi singlami były utwory: "The Truth Is In The Dirt" - najbardziej rockowy element na płycie, "Cruel Summer", "Pretty Babies" z perkusją w tle, inspirowane surf-rockiem z lat 50. XX wieku oraz "The Birds They Circle". Jeśli chodzi o niewydane piosenki, zdecydowanie moim numerem jeden jest znakomite "Garden" ze świetną aranżacją. Perełką jest także ballada "Stolen Roses". Ponadto mamy tutaj inspiracje muzyką country ("Lunasa" i "The Last Laugh").

Jeśli chodzi o warunki wokalne piosenkarki, to nie ma tu jakiejś tragedii, utwory są po prostu poprawnie zaśpiewane bez większych zachwytów. Czasem jej głos potrafi zahipnotyzować i stworzyć magiczny klimat. Słychać jednak, że druga żona White'a dobrze czuje się w takich starych klimatach. Na płycie dominuje nastrój melancholii i smutku, głównie w części tekstowej. Tematyką tekstów jest utracona miłość, zdrada i zawiedzione nadzieje.

"The Ghost Who Walks" to jedna z tych płyt, które można posłuchać, ale nie zapadają na długo w pamięci. Mimo to jednak ten album może ciekawie może urozmaicić czyjąś muzyczną bibliotekę. Płyta zabiera nas w muzyczną przeszłość i jest to całkiem przyjemna podróż. Karen Elson całkiem nieźle połączyła różne gatunki muzyczne, zachowując jednak charakterystyczny klimat. Polecam płytę osobom lubującym się w spokojnej i melancholijnej muzyce. Jest idealna na chłodne wieczory. Nie wróżę pani Elson wielkiej kariery muzycznej, ale nie obraziłabym się, gdyby wydała drugi krążek. Na razie ocena 5,5 za debiut.

Ocena: 5,5/10

10 komentarzy:

  1. Mnie jakoś drażni jej głos. Nie wiem dlaczego, teoretycznie wydaje się być niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kojarzę ^^ a na pewno chyba nie słyszałam żadnej piosenki. / soscream

    OdpowiedzUsuń
  3. I definitely need to check this album out! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie płyta się podobała, ze względu na nastrojowość. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam i jak widzę, nie warto się spieszyć ;)

    Zapraszam na the-rockferry.blog.onet.pl, gdzie pojawił się już nowy post! A w nim m.in. recenzja płyty The Pretty Reckless oraz poziomki z Laną Del Rey. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie znam, ale w wolnej chwili na pewno poznam :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy o niej nie słyszałem ;P
    NN (fizzz-reviews)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nowy post na the-rockferry.blog.onet.pl, gdzie znajdziesz recenzję "Songs About Jane" Maroon 5 oraz obrazki z Katy Perry. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń