Archiwum

Recenzja albumu Michaela Jacksona "Off The Wall"

1. Don't Stop 'Til You Get Enough
2. Rock With You
3. Workin' Day And Night
4. Get On The Floor
5. Off The Wall
6. Girlfriend
7. She's Out Of My Life
8. I Can't Help It
9. It's The Falling In Love 
10. Burn This Disco Out



Michael Jackson słynie z takich albumów jak "Thriller" czy "Bad" i są one niewątpliwie jego wspaniałą wizytówką. Jednak bardzo często zapomina się o jego wcześniejszych dokonaniach, jak na przykład o pierwszej płycie wchodzącej w skład jego "dorosłej twórczości". Warto sobie o niej przypomnieć z wielu względów - była nie tylko przełomem w jego karierze i utorowała mu drogę w muzycznym świecie, ale ponadto jej premiera przypadła na dość burzliwy okres w kulturze, kiedy to muzyka disco była przez niektórych sceptycznie oceniana. Mimo to osiągnęła niewiarygodny sukces.

Mowa będzie oczywiście o albumie "Off The Wall", pochodzącym z 1979 roku. Był to czwarty solowy materiał Jacksona, jednak jest uważany za pierwszy, nad którym miał dużo większą kontrolę niż wcześniej. Opisując brzmienie tego dzieła najłatwiej byłoby podpisać je pod stylistykę disco, ale moim zdaniem warto jeszcze wspomnieć o wyraźnie słyszalnym R&B, popie, funku, jazzie oraz soulu. To prawdziwa mieszanka wybuchowa, przy której nie sposób usiedzieć na miejscu. Mam do tej płyty duży sentyment. Poznałam ją po raz pierwszy dobrych parę lat temu, po czym nastąpiła fascynacja późniejszymi krążkami Jacksona. Jednak dobrze że sobie o niej przypomniałam, bo wręcz kipi przeróżnymi pomysłami, optymizmem i co najważniejsze - pasją i radością ze śpiewania. 21-letni wówczas Michael bardzo poważnie podszedł do sprawy i podczas nagrań dał z siebie wszystko, doskonale da się odczuć wszystkie przekazane przez niego emocje. "Off The Wall" to wyraz geniuszu Michaela i współpracującego z nim Quincy'ego Jonesa.


Pozwolę sobie zacząć przegląd utworów od jednego z moich ulubionych kawałków ever. "Rock With You" ma dość stonowaną aranżację, ale zdecydowanie wybija się spośród reszty. To, co najbardziej przykuwa tutaj moją uwagę, to wręcz błogo brzmiący wokal Michaela, który niesamowicie urzeka. W połączeniu z klasycznym brzmieniem syntetyzatorów i delikatną perkusją otrzymujemy cudownie brzmiącą kompozycję. Nie wiem jak Wy, ale ja za każdym razem, gdy słucham tego utworu, nie potrafię usiedzieć na miejscu i mam ogromną ochotę śpiewać wraz z Jacksonem. Utrzymane w nieco niepokojącym klimacie "I Can't Help It" również prezentuje bardzo wysoki poziom. Nic dziwnego, skoro wyszło spod rąk trzech gigantów - Steviego Wondera, Quincy'ego Jonesa oraz samego Michaela. Król Popu niespiesznie wyśpiewuje kolejne słowa, tworząc niezwykle marzycielską i barwną kompozycję. Nie umiem się tutaj do niczego przyczepić. Wspaniałą, emocjonalną balladą jest "She's Out Of My Life". Wolne utwory były wizytówką Michaela - ten również niezwykle mu wyszedł. Wbija mnie w fotel przy każdym przesłuchaniu i ciężko mi nie uronić przy nim łzy. Tytułowe "Off The Wall" rozpoczynające się szyderczym śmiechem wprowadza taneczne brzmienie urozmaicone dźwiękami saksofonu. Z tej piosenki aż bije pozytywna energia, a całość jest dowodem na to, że Michael miał niewiarygodne poczucie rytmu. Jedna z lepszych pozycji na tej płycie!

W "It's The Falling In Love" Michaelowi wokalnie partneruje wokalistka Patti Austin i jest to bardzo przyjemna dla ucha piosenka. Bardzo melodyjna i popowa, ale urozmaicona funkującą gitarą i dęciakami. Niesamowicie porywające do tańca "Don't Stop 'Til You Get Enough" to nie tylko wokalny popis Jacksona, ale również pierwszy wydany utwór jego autorstwa. Kompozycję charakteryzuje bogactwo dźwiękowe i niekończąca się energia. Z każdym przesłuchaniem dostrzega się w niej coś nowego, coś, czego wcześniej się nie zauważało. Nie ma się więc co dziwić, iż została ona nagrodzona statuetką Grammy i zyskała ogromną popularność. Szybkie, pełne świetnych ozdobników "Workin' Day And Night" oraz pełne napięcia "Get On The Floor" gwarantują dużą dawkę rozrywki. Z kolei "Girlfriend" pochodzi z repertuaru Paula McCartney'a & Wings. Wersja Michaela jest dużo bardziej energiczna i żywa. Oryginał nie wywarł na mnie zbyt dobrego wrażenia, dlatego Jacksonowi należą się pochwały za jego cover. Jest trochę przesłodzony, ale ja nie odczuwam z tego powodu irytacji. Płyta kończy się bardzo dyskotekowo i energicznie  - "Burn This Disco Out" to niezwykle żywiołowa mieszanka wyrazistych dęciaków i barwnego wokalu MJ.

Chyba jeszcze przez dłuższy czas pozostanę pod urokiem tej płyty i chętnie będę do niej wracać. Bo naprawdę jest do czego wracać! Wspaniałe brzmienie instrumentów, przybierający przeróżne formy wokal Michaela oraz młodzieńcza radość i pasja to ogromne atuty "Off The Wall". Jeśli Wasza przygoda z twórczością Króla Popu zakończyła się na krążkach "Thriller" czy "Bad" - ogromnie Wam polecam zrecenzowane dzisiaj dzieło. Nie zawiedziecie się.

Ocena: 8/10

19 komentarzy:

  1. Oo Lubie go ;)) pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. no to wziełaś się za dzieło - dla mnie 10/10 po przeczytaniu tytułu posta
    u mnie NN
    // www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham Michaela nie tylko za to kim był, ale też za to jaki był.
    Każda z jego płyt jest przeze mnie uwielbiana, ta także.
    dzięki za recenzję
    Tobie także życzę wesołych świat :)

    www.thegrisgirl.blogspot.com.es

    OdpowiedzUsuń
  4. U Jacksona zawsze ceniłam niebanalne melodie. Jednak odpycha mnie jego głos.

    Nowy wpis na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo.

      Pozdrawiam, Namuzowani.blog.onet.pl

      Usuń
  5. Nie miałam okazji przesłuchać albumu w całości, ale kojarzę większość utworów z czasów, kiedy dzień bez MJa nie istniał. Nie przepadam za "Rock With You", ale podoba mi się "Don't Stop..." i "Off The Wall". U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Michael Jackson - fantastyczna osobowość, rewelacyjny głos i teksty. Legenda na wieki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie ze wzięłaś się recenzje albumu Jackosna, który jest świetny i jednym z najlepszych :)
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ nowe notowanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszam na nową recenzję (Katy Perry - Dark Horse) na blogu NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieczęsto zdarza mi się słuchać Michaela, ale kiedyś na pewno przesłucham ten krążek w całości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania jeśli chodzi o Jacksona to tak średnio lubie jego piosenki. mam dwie ulubione ale nie pamiętam tytułu a jak je uslysze to wiem ze to te :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nową recenzję:
    http://kakofoniczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny album i świetne piosenki.
    Na http://mybestmusic.blog.pl/ jest NN zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nową recenzję (Black Veil Brides -Coffin) na blogu http://namuzowani.blog.onet.pl/ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie NN www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna recenzja. Chodź nigdy za nim nie przepadałam.
    Zapraszam na nowy post http://magdalenatul.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja przygoda z MJ poniekąd się zaczyna :) Stwierdziłam, że wolę poznawać jego albumy po kolei i co jakiś czas sięgam po kolejny krążek, w tej chwili zapoznałam się dopiero w 3, więc ten i następne dopiero przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  18. OOO mój ulubieniec :) Dziekuje za recenzję albumu Off The Wall. Zawsze wracam do piosenek Mike; szczególnie lubię właśnie ten okres.Nigdy sie nie nudzi :) Michael na zawsze zostanie fenomenem.
    Pozdrawiam Angell
    Zapraszam do mnie www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń