2. 90s Music
3. Carolina
4. Goldmine
5. Miracle
6. Rescue Him
7. Madhouse
8. Everlovin' Ya
9. As You Are
10. Love In High Places
11. Nobody But You
12. Waltz Me To The Grave
Nowozelandzka wokalistka Kimbra Johnson, znana z nagranego wraz z Gotye przeboju "Somebody That I Used To Know", właśnie popełniła kolejny krok wydawniczy. Po trzech latach przerwy w nasze ręce trafia jej drugi solowy krążek. Jeszcze bardziej definiuje on specyficzny styl wokalistki i na pewno artystycznie spełnia swoją rolę. Nie wiem jednak, czy zainteresuje się nim szersze grono słuchaczy. "The Golden Echo" to płyta ciekawsza i bogatsza od swojej poprzedniczki "Vows" z 2011 roku. Podczas gdy na tamtym LP dominował szlachetny pop, soul i elektronika, tutaj artystka postanowiła odbyć podróż do muzyki lat dziewięćdziesiątych. W efekcie jesteśmy raczeni dawką popu, funku, R&B, disco i hip-hopu. Kimbra udowadnia swoją kreatywność, bawi się muzyką i nie zamierza trzymać się prostych patentów. Jej utwory są wielowarstwowe, cechuje je bogactwo aranżacyjne i swoista żonglerka gatunkami.
Choć te eksperymenty są w większości udane, niestety niekiedy budzą wątpliwości. Najgorsze, że utwór przewodni krążka zamiast zachęcić do jego przesłuchania i w jak najlepszy sposób zdefiniować jego brzmienie, nieco irytuje swoim niepoukładaniem i wieloma niepotrzebnymi elementami. "90s Music" to misz masz różnych gatunków muzycznych, w którym dużą rolę odgrywają kilkukrotne zmiany tempa. Pojawiają się gitary i fajne bity, ale toporne zwrotki kontrastują z uroczym refrenem. Trudno mi się do tego utworu przekonać i osobiście zaliczam go do grupy tych słabszych. Zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu drugi promujący płytę singiel. "Miracle" posiada chwytliwy funkowy bit, który nie pozwala słuchaczowi usiedzieć na miejscu. Track jest fajnym nawiązaniem do wczesnej twórczości Michaela Jacksona i The Jackson 5. Warto rzucić uchem na podobne stylistycznie "Madhouse", które jest swoistym hołdem dla wspomnianego już Króla Popu oraz Prince'a. Ta energetyczna pozycja posiada fajną rytmikę i klimat wyrwany z twórczości wymienionych artystów. Inspiracja Destiny's Child rozbrzmiewa za to w bujającym "Goldmine", a "Nobody But You" to w pierwszej części urokliwa piosenka, która w pewnym momencie przeradza się w bardziej zadziorną i mocniejszą.
Nowy album Kimbry jest całkowicie pozbawiony przebojów. Na pewno warto docenić to, że artystka skupiła się przede wszystkim na artystycznych walorach swoich piosenek. "The Golden Echo" to dzieło spójne i interesujące, jednak nie wiem czy na tyle, by mówić tutaj o dziele, od którego ciężko się oderwać.
Ocena: 6/10
Niestety nie znam...
OdpowiedzUsuńKimbra to jedna z najbarwniejszych wokalistek. Za dobrze się nie wsłuchiwałam w jej nowy album, ale zauważyłam, że jest żywszy od poprzedniego.
OdpowiedzUsuńNowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
obiła mi się o uszy kiedyś, ale nie słuchałam całej płyty ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałem, że całkiem dobre wydawnictwo, aczkolwiek za poprzednim nie przepadam i po ten też raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com
zachwycila mnie z Gotye ale solowo słabo jak dla mnie, fajna okladka plyty
OdpowiedzUsuńu mnie NN polecam hot-hit-lista.blogspot.com
hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania
OdpowiedzUsuń