Archiwum

Recenzja albumu Michaela Bublé "Call Me Irresponsible"

1. The Best Is Yet To Come
2. It Had Better Be Tonight (Meglio Stasera)
3. Me And Mrs. Jones
4. I'm Your Man
5. Comin' Home Baby
6. Lost
7. Call Me Irresponsible
8. Wonderful Tonight
9. Everything
10. I've Got The World On A String
11. Always On My Mind
12. That's Life
13. Dream

Michael Bublé to kanadyjski wokalista, który rozpoczął swoją karierę w 2003 roku albumem "Michael Bublé". Dzięki temu krążkowi artysta uzyskał nominację do nagrody Grammy i stało się o nim głośno. Wcześniej wydał dwa albumy, ale nie spotkały się one z zainteresowaniem. Jego kolejny longplay "It's Time" stał się dużym sukcesem. Album opisany w dzisiejszej recenzji to godny następca swoich poprzedników. Tego wokalisty nie da się nie lubić - sprawdźmy, dlaczego.

Piątym studyjnym krążkiem tego jazzowego wokalisty jest "Call Me Irresponsible", wydane przez wytwórnię Reprise. Album ujrzał światło dzienne 1 maja 2007 roku i zawiera trzynaście utworów dających w sumie koło pięćdziesięciu minut słuchania. "Call Me Irresponsible" został wyprodukowany przez Davida Fostera i Humberta Gaticę, którzy są odpowiedzialni za takie produkcje, jak "Unforgettable With Love", "The Bodyguard", "Off The Wall", "The Broadway Album", "Duets", "Sleepless In Seattle".

Artysta po raz kolejny przygotował dla słuchaczy interpretacje klasyków. Znajdziemy tutaj między innymi nowe wersje piosenek takich artystów jak Leonard Cohen, Eric Clapton, Cy Coleman, Gamble oraz Huff, Harold Arlen czy Johnny Mercer. Mamy "I'm Your Man" Leonarda Cohena, które brzmi zupełnie inaczej niż oryginalna wersja. Zachęcam do porównania obu interpretacji, gdyż naprawdę znacząco się różnią. Brawa dla Michaela za jego kreatywność! W utworze "Comin' Home Baby" Mela Torme'a Michaelowi towarzyszy grupa Boyz II Men. Ich głosy świetnie się uzupełniają i jest to według mnie jedna z ciekawszych pozycji. "It Had Better Be Tonight (Meglio Stasera)" to jeden z moich faworytów na płycie. W oryginale tę piosenkę wykonuje Fran Jeffries i jest w języku włoskim. Bublé wykorzystał angielski tekst, w którym znajdują się także włoskie słowa. Utwór jest bardzo energiczny i świetnie zaaranżowany. Kolejnym coverem jest "Wonderful Tonight" Erica Claptona. Michaelowi partneruje brazylijski wokalista Ivan Lens. Bardzo spokojna i subtelna kompozycja. Dla miłośników romantycznych piosenek z uwodzącym wręcz głosem wokalisty polecam "Always On My Mind" Elvisa Presley'a. Warto przesłuchać również "I've Got The World On A String", zabawną wersję z męskim chórkiem w tle.


Na krążku znalazły się tylko dwie autorskie kompozycje Michaela. Skromnie, ale całkiem przyzwoicie. Jedną z nich jest "Lost". To naprawdę udany numer, bardzo delikatny i uczuciowy. Drugą piosenką, która wyszła spod ręki Bublé, jest "Everything". Nie dorównuje swoim poziomem poprzedniej, niby jest poprawnie wyprodukowana i zaśpiewana, ale nie zapada na długo w pamięci.

Wokalista w czasie przygotowywania krążka zastanawiał się nad jego myślą przewodnią. Ideą, która towarzyszyła mu, była miłość jako wartość uniwersalna i ponadczasowa. Album promowało pięć singli. Wspomniane wcześniej "Everything", "Lost", "It Had Better Be Tonight (Meglio Stasera)" i "Comin' Home Baby" oraz "Me And Mrs. Jones", czyli nowa wersja utworu Billy'ego Paul'a. Głos wokalisty zasługuje na chwilę uwagi - w każdym utworze potrafi przekazać ogrom emocji. Kanadyjczyk dysponuje naprawdę świetnym głosem, którym wręcz idealnie operuje.

Michael ma smykałkę do tworzenia coverów. Doskonale dobiera piosenki i tworzy z nich coś świeżego. Wydawać by się mogło, że nagrywając tylko nowe wersje klasyków, wokalista jest mało kreatywny i staje się tylko kopią dawnych artystów. Jednak w przypadku Michaela ta teoria zupełnie się nie sprawdza. Ma on własny styl, który zachwyca miłośników popu, jazzu i krytyków muzycznych. W żadnym z tracków Michael nie nudzi, piosenki nie są poważne, tylko wręcz zaśpiewane z przymrużeniem oka i z jakimś pomysłem.

Ocena: 7/10

12 komentarzy:

  1. Słyszałam o nim, kojarzę jego nazwisko. Ale nie kojarzę muzyki i nie wiem, czy kiedykolwiek słyszałam coś od niego... Możliwe, że wyskoczył mi kiedyś na YouTube, kiedy szukałam oryginału piosenki, którą scoverował ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Michael wciąż przede mną ;) Ale muszę to chyba przyspieszyć, skoro polecasz

    Zapraszam na nowy post na the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam jak ludzie się nim zachwycali ale jak dla mnie bez rewelacji. Nie mój styl. Do takiej muzyki nikt mnie nie przekona... a może :) kto wie ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. michael ma swietny głos:)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam go, pewnie nie mój gust muzyczny c:
    przykro mi <3
    obserwujemy? c:

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś na pewno czegoś od niego posłucham :)
    NN (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  7. I have never listened to Michael Buble before; but I always hear such fabulous things about his music! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ważna NN na: http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie nie znam tej płyty, ale czasem zdarzyło się posłuchać kilku piosenek wykonanych przez Michaela. Ma bardzo fajny głos ;>

    OdpowiedzUsuń