Recenzja albumu Bright Color Vision "Carousel"

1. Letarg
2. Quakes
3. Hope
4. Monsters
5. All The News
6. Angel
7. Blue Steel
8. Vote For Us
9. Freedom
10. Harmony
11. Carousela


Grupę Bright Color Vision tworzy czwórka Polaków z Wielkiej Brytanii, których łączy miłość do dobrej rockowej muzyki. Zespół został założony w roku 2006, lecz dopiero w 2009 roku zebrał się pełny skład. Od tamtego momentu członkowie zaczęli przygotowywać się do tworzenia pierwszego wydawnictwa. Muzycy mają już na swoim koncie demo "Shape Of Things" wydane w 2009 roku, a takim poważnym wydawnictwem jest ich pierwszy album "Carousel". Postaram się przybliżyć zawartość ich debiutanckiego krążka - czy chłopaki z Bright Color Vision wiedzą, czym przyciągnąć uwagę słuchaczy?

W skład grupy wchodzi czterech członków: wokalista i basista Wojciech Grzybek, Przemek Podmostko odpowiedzialny za perkusję, gitarzysta solowy Paweł Sierpiński oraz gitarzysta rytmiczny Wojciech Kałdon. 7 kwietna 2012 roku własnym nakładem wydali oni płytę "Carousel". Co przygotowali członkowie grupy dla słuchaczy? Jedenaście kompozycji, które muzycznie można określić jako metal alternatywny z elementami hard rocka oraz grunge'u i momentami progresywnymi. Jak widać, fani takich mocnych brzmień powinni sięgnąć po ten materiał, gdyż jest naprawdę solidny. 56 minut to czas, podczas którego grupa prezentuje swoje możliwości i dążenie do stworzenia własnego stylu.

Zaczyna się bardzo dobrze, żywiołowy utwór "Letarg" świetnie otwiera ten krążek. Co mi się w nim podoba? Wyrazisty riff gitarowy, gra perkusji, tekst w języku polskim, no i oczywiście mocny i zdecydowany wokal. Dawkę mocnego i żywiołowego grania otrzymujemy w trackach "Quakes" czy "Blue Steel", z czego ostatni jest niemal heavy-metalowy. Do moich faworytów mogę zaliczyć "Hope" oraz "Monsters". Pierwszy wymieniony przeze mnie utwór zaczyna się nieco spokojnie, ale później nabiera na sile, głównie dzięki świetnemu wokaliście. Wieńcząca kompozycję solówka jest bardzo efektowna i również zasługuje na uwagę. Piosenka przywołuje na myśl dokonania metalowego zespołu Metallica. Kolejna piosenka bardzo mi się spodobała już od samego początku. Słysząc trochę melancholijny wstęp, miałam nadzieję na równie ciekawą resztę i tak rzeczywiście było. Moją uwagę szybko przykuły kawałki "Angel" oraz "Harmony". Ten ostatni jest chwilą odetchnienia, gdyż mamy do czynienia z bardzo spokojnym i wręcz magicznym trackiem. Wspomniana ballada to fajna odmiana od pozostałych, energicznych numerów.

Zaczęłam od pochwał i utworów, które zdobyły moje uznanie, więc teraz napiszę o tym, co nie zawładnęło moim sercem. Zawiodło mnie kilka momentów, a mianowicie niewykorzystany potencjał w utworze "Freedom" - mam wrażenie, że nie wszystko w nim ze sobą współgra. Jednak interesujący jest moment gdzie słychać fragment filmu "The Great Dictator". Nie mogę się również przekonać do "Vote For Us". Może kiedyś to się zmieni.

Z chęcią mogę polecić krążek "Carousel" - znajdziemy tutaj dawkę żywiołowego grania, ale także chwile wyciszenia. Na pochwałę zasługuje mocny głos wokalisty, który świetnie wypada w parze z wszystkimi aranżacjami. Mimo paru oznak spadku jakości, całość wypada zadowalająco. Fajnie, że grupa przygotowała polskojęzyczne, ale niebanalne teksty piosenek. Cieszę się, że album trafił w moje ręce, na pewno w przyszłości powrócę do niektórych piosenek. Życzę chłopakom kolejnego solidnego krążka oraz coraz większej ilości słuchaczy.

Ocena: 6/10