Archiwum

Recenzja albumu Brodki "Granda"

1. Szysza
2. Granda
3. Krzyżówka dnia
4. Sauté
5. Hejnał
6. W pięciu smakach
7. Bez tytułu
8. K.O.
9. Syberia
10. Kropki kreski
11. Excipit
Laureatka trzeciej edycji Idola, pochodząca ze Śląska Monika Brodka zaczęła swoją karierę od melodyjnych popowych płyt "Album" i "Moje piosenki", dzięki którym zyskała dużą popularność. Jej muzyczny talent ujawnił się dopiero na trzecim albumie. Było to jedno z ciekawszych muzycznych wydawnictw w Polsce ostatnich lat.

Mowa o krążku zatytułowanym "Granda", wydanym przez wytwórnię Sony Music 20 września 2010 roku. Nad jego produkcją czuwał Bartosz Dziedzic, odpowiada on za prawie wszystkie kompozycje. Wyjątkiem jest utwór "Hejnał", który został przygotowany przez tatę Moniki, Jana Brodkę, który jest żywieckim folklorystą. Mimo że jest to już trzecie wydawnictwo piosenkarki, to uważa ona to dzieło w pewnym sensie za swój debiut. W jednym z wywiadów powiedziała: "Pierwszy raz mam odwagę nazwać siebie artystką. W końcu mi wypada".

Jedenaście piosenek znajdujących się na tym krążku jest utrzymanych nadal w popowej konwencji, jednak jest to pop dla bardziej wymagających słuchaczy. Dlaczego? Gdyż mamy tutaj zabawy z folkiem i elektroniką. To prawdziwa mieszanka wybuchowa, w której usłyszymy wiele instrumentów: tradycyjnie gitary i perkusję, ale i kilka góralskich elementów: trombita, dudy, skrzypce, drumla.


Teksty piosenek są naprawdę niebanalne - wiele tutaj ciekawych i pomysłowych połączeń wyrazów, słyszymy o bożkach voodoo, wygodnickich lękach czy czterogłowych smokach. Jak widać, warstwa tekstowa nie jest dosłowna, w odróżnieniu od dużej liczby innych polskich wydawnictw, w których piosenki pozostawiają wiele do życzenia. Tutaj trzeba chwilę poświęcić na odczytanie dużej ilości metafor. Większość tekstów napisała sama Brodka, ale z małą pomocą Radka Łukasiewicza z zespołu Pustki i członka grupy Pogodno, Jacka "Budynia" Szymkiewicza.

Płyta ma sporo naprawdę mocnych momentów. Zaczyna się bardzo folkowo - góralską duszę Moniki słychać w utworze "Szysza". Tytułowy numer "Granda" jest zdecydowanie najbardziej chwytliwym spośród pozostałej dziesiątki - zadziorny i bardzo szalony. Trzeci track "Krzyżówka dnia" to kolejna porcja szaleństwa: słyszymy elementy elektroniki i dopracowany tekst. Singlowe "W pięciu smakach" to zwariowana mieszanka folkowych motywów, elektroniki i perkusji. W piosence "Kropki kreski" słychać inspirację muzyką Kate Bush, a reszta piosenek przywołuje na myśl dokonania Katarzyny Nosowskiej czy Marii Peszek. Jednak nie jest to bezczelne kopiowanie stylu tych artystek, lecz tylko inspiracja. Sama Brodka powoli kreuje swój własny muzyczny styl. Trochę spokojniej jest w akustycznym numerze, trochę w stylu country, o tytule "Syberia" i "Bez tytułu". Krążek kończy się piosenką "Excipit", w której Brodka śpiewa w języku francuskim. Oprócz muzyki, głos Brodki również przeszedł metamorfozę. Wokalistka świetnie się nim bawi, praktycznie w każdym utworze brzmi inaczej, dzięki czemu nie ma tu miejsca na nudę i monotonię. Raz śpiewa niczym mała dziewczynka ("Szysza"), żeby później zachwycić niskim wokalem w utworze "Sauté".

Album "Granda" był ważnym momentem w karierze Brodki. Można go opisać dużą ilością przymiotników: kolorowy, szalony, odważny, optymistyczny, oryginalny czy zadziorny. Myślę, że te określenia powinny zachęcić do zapoznania się z tym materiałem. Artystka stworzyła bardzo dopracowane piosenki, a aranżacje nie są na jedno kopyto. Oprócz niebanalnych tekstów, zabawy wokalem, wykorzystania mało znanych instrumentów i zdecydowanej spójności album ma jeszcze jedną zaletę. W trakcie jego słuchania jesteśmy stopniowo zarażani pozytywną energią. Płyta jest świetnym rozpoczęciem nowego etapu w muzycznej karierze wokalistki. Mam nadzieję, że jej kolejny krążek będzie równie udany, a może i lepszy! W tej chwili wyczekuję na jej występ w Żywcu już we wrześniu :)

Ocena: 8/10

20 komentarzy:

  1. Kiedyś lubiłam jej słuchać teraz już mniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. "W pięciu smakach" najlepsza.;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna płyta, lubię bardzo:) też czekam na jej koncert we wrześniu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie byłam fanką Moniki. Mimo że o tej płycie słyszałam same pozytywne opinie, nie mam w planach jej poznania.

    OdpowiedzUsuń
  5. ''Saute''jest piękne, podobnie zresztą jak cała płyta. Nowa Brodka stanowczo do mnie przemawia, kocham tego rodzaju muzykę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny album, czesto do niego wracam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mnie jest to najlepszy z dotychczasowych albumów Brodki. Trudno w to uwierzyć, ale podoba mi się absolutnie każda piosenka z tej płyty. Dodatkowo byłam na koncercie i atmosfera - niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie jestem jej fanką, ale niektóre piosenki są całkiem niezłe.
    może wymienimy się linkami? co ty na to? ;) pozdrawiam.
    // ADELEZONE

    OdpowiedzUsuń
  9. Great review! Must look into this more.

    OdpowiedzUsuń
  10. Awesome. I'm glad you blogged about this.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, this is great. Very unique.

    OdpowiedzUsuń
  12. I think I would like this album. Definitely checking it out! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz,nigdy nie robiłam szablonów na blogspota ;p myślę, że mogłabym spróbować ale potrzebowałabym Twojej pomocy..nie znam sie na ustawieniach itp. Jesli sie zdecydujesz to napisz na gg ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, że to jedna z najlepszych i najciekawszych polskich płyt, które znam. Dzięki niej bardzo polubiłem Brodkę - ma świetny głos i dość oryginalne, pomysłowe (jak na nasze standardy) piosenki. Muszę też sięgnąć po jej starsze dokonania.
    NN (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak! Wreszcie jest to na co czekałam! Polubiłam Brodkę po wysłuchaniu tego albumu i baaardzo podoba mi się to, że odważyła się nie być masowa tylko bardziej alternatywna (co myślę, że u nas jest bardzo trudne). Wreszcie pokazuje siebie przez muzykę i to słychać i czuć:) Czekam na kolejny album, bo przedsmaczek jakim jest EP-ka LAX już mi nie wystarcza:) Pozdrawiam! [HilaryVault]

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam okazję usłyszeć chyba dwie piosenki W Pięciu Smakach, i tytułową Granda, przełączając z kanału na kanał natrafiłam w zeszłym roku, na powtórkę z jakiegoś festiwalu. Zachwyciła mnie i muzyka i Monika i jej ekspresyjny, kolorowy występ ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Monika jest fajną dziewczyną i mam wrażenie, że przy tej płycie wreszcie odnalazła drogę jaką ma się kierować w muzyce. Na prawdę dobrze jej życzę i oby więcej takich albumów :)
    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń