Archiwum

Recenzja albumu Hilary Duff "Dignity"

1. Stranger
2. Dignity
3. With Love
4. Danger
5. Gypsy Woman
6. Never Stop
7. No Work, All Play
8. Between You And Me
9. Dreamer
10. Happy
11. Burned
12. Outside Of You
13. I Wish
14. Play With Fire

Hilary Duff to dawna gwiazda serialu telewizyjnego "Lizzie McGuire", aktorka znana z takich kinowych hitów jak "Historia Kopciuszka", "Fałszywa dwunastka" czy "Szansa na sukces" oraz piosenkarka mająca w swoim dorobku trzy studyjne krążki. Niedawno ta amerykańska gwiazda zapowiedziała, że pracuje nad swoim nowym albumem, co na pewno ucieszyło rzesze jej fanów. Tymczasem posłuchajmy jej ostatniego materiału, którym udowodniła, że dojrzała jako artystka i zerwała z etykietką "gwiazdki Disneya".

Wydany pod szyldem Hollywood Records trzeci studyjny krążek Pani Duff ukazał się na rynku muzycznym 3 kwietnia 2007 roku i zatytułowany został "Dignity" (PL: Godność). Sam tytuł i okładka krążka pokazują Hilary dojrzalszą i świadomą. Pomiędzy wydaniem trzeciego krążka "Hilary Duff" i następnego "Dignity" w życiu osobistym Hilary dużo się działo. Po burzliwych wydarzeniach (była prześladowana, grożono jej i otrzymywała pogróżki) zakończyła ona swój dwuletni związek z liderem punk rockowej grupy Good Charlotte, Joelem Maddenem. W tym samym czasie jej rodzice postanowili się rozwieść po 22 latach małżeństwa.

Ten okres znacząco wpłynął na brzmienie nowej płyty i warstwę liryczną. Pracując nad swoją płytą Hilary dużo słuchała inde rockowej grupy The Faint i popowej muzyki takich wokalistek jak Gwen Stefani i Beyoncé - tych wykonawców wymieniła jako swoje inspiracje artystyczne. Porównując poprzednie albumy z tym dzisiaj recenzowanym, słychać różnicę w brzmieniu. Sama Hilary mówiła: "Chciałam opowiedzieć o poważnych sprawach, ale w przyjemny sposób z muzyką, która sprawia, że chcesz wstać i tańczyć Byłam zaskoczona, jak łatwo przyszło mi być szczerą o sobie i rzeczach, które na mnie wpływają. To taneczny album, ale chciałam żeby był jednocześnie poważny".


O podkład muzyczny zadbała sama Duff (jest współautorką wszystkich utworów na swojej płycie), ale zaprosiła ona także do współpracy wielu producentów i kompozytorów. Nad piosenkami pracowali: "Fredwreck" Nassar, laureatka Grammy Kara DioGuardi (Gwen Stefani, Pussycat Dolls), Derrick Haruin, Logic, Rhett Lawrence, Vada Nobles (Rihanna, Lauryn Hill), Ryan Tedder, Tim & Bob (Jennifer Lopez), Chico Bennett i Richard Vission (Madonna, Usher). Wcześniej młoda piosenkarka nagrywała głównie pop-rockową muzykę, a tutaj jest bardziej tanecznie - gatunki, jakie możemy na płycie usłyszeć, to dance-rock, electropop, a nawet new wave.

Same single dobrze obrazują brzmienie całej płyty - pierwszy promujący ją utwór "Play With Fire" trochę przynudza i może zmęczyć, za to drugi o tytule "With Love" jest naprawdę ciekawie wyprodukowany i dobrze się go słucha.Trzeci singiel "Stranger" to jeden z moich faworytów - już po pierwszym przesłuchaniu Ma nie tylko fajny podkład (łączy w sobie elementy rocka i elektroniki), ciekawy tekst, ale i wokal Hilary brzmi dojrzalej. Reszta piosenek prezentuje zbliżony poziom. Warto posłuchać utworu tytułowego - w "Dignity" Hilary wyśmiewa zachowanie niektórych gwiazd ("Where's your dignity/I think you lost it in the Hollywood Hills"): ich próżność i wielką miłość do pieniędzy oraz opowiada o swoich doświadczeniach zdobytych w czasie mieszkania w Los Angeles. Utwór "Gypsy Woman" opowiada o rozwodzie rodziców Hilary, "No Work, All Play" przywołuje na myśl disco z lat 70., "Burned" jest nieco wolniejszym trackiem i go też można zaliczyć do udanych, a "Outside Of You" i "I Wish" to pop rockowe pozycje. Pozostała reszta to kompozycje utrzymane w popowej, tanecznej i elektronicznej stylistyce - fani wokalistki powinni być zadowoleni z takiego materiału, ale i słuchacze takich brzmień.

"Dignity" muzycznie może i nie powala na kolana, za to za teksty piosenek Hilary należą się brawa. Są szczere i dojrzałe. Ogólnie mówiąc, płyta Hilary to zbiór czternastu, przyjemnych dla ucha piosenek, które słuchane jako całość mogą zanudzić potencjalnego słuchacza. Zdecydowanie lepiej wypadają, gdy są słuchane oddzielnie. Nie wiem, co więcej powiedzieć o tej płycie. Może tylko tyle, że wiele krytyków uznało, iż Hilary tym albumem przewidziała, jaka muzyka będzie modna za parę lat. Jej elektropopowe piosenki wyznaczyły malutki szlak w muzyce. I tą opinią być może zachęcę do zapoznania się z tym krążkiem.

Ocena: 6/10

24 komentarze:

  1. Lubię Hilary jako aktorkę (uwielbiam "Historię Kopciuszka"), ale ostatecznie nigdy nie byłam zbytnio zainteresowana jej muzyką. Mooooooże kiedyś sięgnę po jej album, póki co tego nie planuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemna płytka;) Lubię wiele piosenek z tej płyty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za tak długą nieobecność i brak jakichkolwiek informacji :) Co do Hilary, postaram się przesłuchać ;) Zapraszam na nn [Złoty-Gramofon]

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem, że ona wydała aż 3 albumy... No nic, czas trochę jej posluchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kilka jej piosenek, ale nie tak żeby słuchać nałogowo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekaw twojego zdania na temat Paramore :) Jest szansa, abyś zrecenzowała ich płytę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że jest :) Wystarczy, że ich album zgłosisz do recenzji ;)

      Usuń
  7. czasem przeslucham jej piosenek

    OdpowiedzUsuń
  8. I have never listened to this album before; definitely going to check it out now! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I think I listened to one of the songs. She certainly is getting her hand in everything thing. Even a Young Adult book series.

    OdpowiedzUsuń
  10. I haven't listened to this one..I don't think.

    OdpowiedzUsuń
  11. Very interesting review. She's good with pop.

    OdpowiedzUsuń
  12. I think I have this one. I didn't listen to it as much as I thought I would.

    OdpowiedzUsuń
  13. I do like one song on this CD. Just can't remember which one it is. I like electric pop..but not quite like this. You should listen to the Freelance Whales.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawno nie słyszałam o niej, a kiedyś bardzo ją lubiłam. I uważam, że jest o wiele lepsza jako piosenkarka niż aktorka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na nn --> www.zloty-gramofon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się Twoja recenzja "Dignity" :) Bardzo ucieszyło mnie to, że się przygotowałaś do napisania tego tekstu:) Z całą sympatią jaką darzę Hilary - mogę się podpisać pod Twoimi słowami o tym, że teksty piosenek są świetne i przemyślane, muzyka jest dobra, ale po przesłuchaniu całej płyty od początku do końca może się zrobić nieco monotonnie. Ja z tego albumu najbardziej lubię utwory, które nie stały się singlami - Dignity, Gypsy Woman, Dreamer, I Wish ;) Pozdrawiam! [HilaryVault]

    OdpowiedzUsuń
  17. NN namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń