Archiwum

Recenzja albumu Alicii Keys "The Diary Of Alicia Keys"

1. Harlem's Nocturne
2. Karma
3. Heartburn
4. If I Was Your Woman/Walk On By
5. You Don't Know My Name
6. If I Ain't Got You
7. Diary
8. Dragon Days
9. Wake Up
10. So Simple
11. When You Really Love Someone
12. Feeling U, Feeling Me (Interlude)
13. Slow Down
14. Samsonite Man
15. Nobody Not Really

Debiutancki krążek Alicii Keys miał świetną promocję - po jego premierze otrzymał pozytywne recenzje od krytyków muzycznych, którzy porównywali artystkę do takich artystów jak Aretha Franklin, Stevie Wonder czy Billie Holiday. Sprzedał się w ilości blisko 12 mln egzemplarzy, zdobył kilka nagród i wyróżnień, w tym pięć statuetek Grammy. Nic dziwnego, że jej kolejne dzieło było jednym z bardziej oczekiwanych końca 2003 roku. Jak prezentuje się drugi długogrający materiał soulowej gwiazdy?

Sam tytuł drugiej płyty Alicii Keys, a mianowicie "The Diary Of Alicia Keys", wskazuje na to, że ta amerykańska artystka postanowiła otworzyć przed słuchaczami swoje serce i podzielić się swoimi najskrytszymi myślami. Wydany nakładem J Records krążek zawiera piętnaście, znakomicie skomponowanych i zaśpiewanych utworów, które stanowią doskonały materiał na bardzo wysokim poziomie. Piosenki powstawały głównie w czasie trasy koncertowej po Europie, promującej pierwszy album.

Omawiana płyta ukazała się 1 grudnia 2003 roku - czyli ponad dwa lata po wydaniu debiutanckiego "Songs In A Minor". Muzycznie nie ma tutaj wielkich zmian. To nadal świetnie nagrany melodyjny soul z elementami popu, rhythm and bluesa, jazzu, hip-hopu i klasyki. Słychać ulubiony instrument Alicii - fortepian, który nadal gra jedną z głównych ról na płycie. Głównym producentem drugiej płyty Amerykanki była sama Alicia (jest odpowiedzialna także za teksty piosenek). Jednak do współpracy postanowiła zaprosić kilku ciekawych gości - między innymi Timbalanda, Kanye Westa, Tony! Toni! Toné!, Dre & Vidal oraz Easy Mo Bee. Efekt ich pracy jest niesamowicie udany. "The Diary Of Alicia Keys" można określić jako najdojrzalszy album w dorobku Pani Keys i najlepszy, jeżeli chodzi o podkład muzyczny.


Mamy tu wspaniały klimat, każda kompozycja jest niezwykle przyjemna i na swój sposób stanowi rozrywkę na najwyższym poziomie. Już na samym początku artystka serwuje słuchaczom znakomite pozycje - otwierające płytę "Harlem's Nocturne" jest mroczne i wprowadza nutkę tajemniczości. Od razu dowiadujemy się, czemu poświęcona będzie warstwa tekstowa: "So I take all I got, and so I take all I have, and I put it into this, I put it right here in my diary". Czwarty singiel promujący krążek, czyli "Karma" zawiera w sobie elementy soulu, muzyki klasycznej i hip-hopu. Podoba mi się aranżacja w dynamicznym "Heartburn" i balladzie "Dragon Days". Pierwszy z nich jest nawiązaniem do dawnych stylistyk muzycznych - track przypomina brzmienie Michaela Jacksona z pierwszych płyt. W drugim z numerów wokal Alicii brzmi wręcz płomiennie, a w tle słychać gitarę, która czyni tę pozycję naprawdę intrygującą. Jeśli chodzi o moje ulubione piosenki z tego krążka, to są nimi "Diary" nagrany z grupą Tony! Toni! Toné!, "When You Really Love Someone" i zamykający LP "Nobody Not Really".

Alicia wypełniła swoją drugą płytę przede wszystkim tekstami o miłości. Na szczęście problemy miłosne, o których śpiewa Keys, są ciekawie oraz dojrzale opisane i naprawdę dobrze się tego słucha. Przykład? W przepięknej, emocjonalnej balladzie "If I Ain't Got You" wokalistka śpiewa: "Some people want diamond rings, some just want everything, but everything means nothing, if I ain't got you". Ogólnie rzecz biorąc, nie jest ani zbyt uczuciowo ani ckliwie - nie musimy się martwić, że za bardzo przesłodzone teksty przysłonią nam warstwę muzyczną. W każdym utworze uwagę zwraca pełen emocji i pasji głos artystki, którym idealnie operuje i który świetnie współgra z soulowym brzmieniem.

Mimo, że na drugim krążku Alicii nie ma wielkich zmian, jeżeli chodzi o podkład muzyczny, to całość brzmi niezwykle świeżo i można go słuchać niezliczoną ilość razy. Dużo tu momentów o umiarkowanym tempie, ale to tylko sprzyja temu, by album uznać za niezwykle spójny. Piosenki nie zlewają się ze sobą - każda z nich jest inaczej zaaranżowana. Nie potrafię wskazać słabszego momentu - jak dla mnie ta płyta jest doskonała i w pełni ukazuje możliwości Alicii - jej talent do produkcji i pisania tekstów. Jak dla mnie "The Diary Of Alicia Keys" zasługuje na maksymalną ocenę.

Ocena: 10/10

26 komentarzy:

  1. Zasłużona dziesiątka!
    Płyta świetna, jak sama Alicia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jedna z moich ulubionych artystek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Samej płyty nie słuchałem, ale kilka utworów z krążka znam. Kolejna dobra recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji przesłuchać całej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. średnio za nią przepadam .. a co do coldplay, to racja jedna z lepszych z tej płyty !:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wysoka ocena, pewnie musi być rzeczywiście świetnie. ;> Nie słucham takiej muzyki, nie znam płyty, ale myślę, że coś z niej mogłam słyszeć. Alicia ma bardzo dobry głos.

    OdpowiedzUsuń
  7. słuchałem płytę, świetna jest.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro płyta zasłużyła na maksymalną ocenę, to muszę przesłuchać ;) Zapraszam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  9. My favorite Alicia album! And your new layout is divine!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojarzę panią Keys, ale płyty nie znam :) U mnie NN [Na-Ekranie]

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna z luk, którą muszę zapełnić - znam mnóstwo pojedynczych piosenek Keys, a żadnej całej płyty. Po wyżej opisaną sięgnę w pierwszej kolejności. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie znam tego krążka chyba nie kojarzę żadnej piosenki (tytuły nic mi nie mówią), ale myślę, że w przyszłości sięgnę po niego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham "Karmę" całym sercem - dla mnie jedna z najlepszych piosenek ogólnie w dorobku Alicii. Poza tym "Diary", "When You Really...", zresztą cała płyta jest na znakomitym poziomie. Szkoda, że najnowsze produkcje Alki, poszły w nieco bardziej komercyjnym kierunku...Zapraszam na nowe notowanie - http://www.twoje-hity.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepszy krążek Alicii <3 Najbardziej dopracowany, świetnie zaśpiewany i zagrany

    Zapraszam na nowy post na The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. hej u mnie nowe notowanie zapraszam na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl ma fajne piosenki lubie no one i ta z jay-z ale nie pamietam tytulu pozdro

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam z niecierpliwością na premierę nowego albumu! Jedna z najlepszych artystek jakie się udzielają, tak trzymać ;) Zapraszam do siebie - papparazzimusic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na nowy wpis :) /http://re-cenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Płyta jest genialna! Najbardziej dopracowana, najlepiej zaśpiewana od Alicii. Kocham wszystkie piosenki. W szczególności "Karma" <333

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo chętnie przesłucham :). U mnie NN, zapraszam i polecam [wildflowers].

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na nn ;) [Złoty-Gramofon]

    OdpowiedzUsuń
  21. NN (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  22. i love your blog!!:):) i'm following you, visit my blog if you want .)
    Anordinarylifestylebook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydawało mi się, że twórczość Alici Keys mniej więcej znam, jednak żadnego z tytułów nie kojarzę. Muszę koniecznie przesłuhać ten album, skoro oceniasz go tak wysoko!

    OdpowiedzUsuń