2. Catch Me If You Can
3. This Song Is About Being Attacked By Monsters
4. I Am Going To Kill The President Of The United States Of America
5. Murder Was The Case That They Gave Me
6. Sunsets Are For Muggings
7. My Lovenote Has Gone Flat
8. Your Friends Are Full Of Shit
9. Bodysnatchers 4 Ever
10. Leviathan
Leathermouth to drugi muzyczny projekt Franka Anthony'ego Iero - gitarzysty rytmicznego i wokalisty towarzyszącego w amerykańskim rockowym zespole My Chemical Romance. Ten muzyk udzielał się już wcześniej w wielu formacjach, m.in. Hybrid, Sector 12, I Am a Graveyard oraz Give Up the Ghost. Zespół Leathermouth został założony w 2005 roku przez Franka Iero, któremu w zespole towarzyszą jeszcze czterej muzycy. Do tej pory grupa wydała jeden krążek, a dzisiaj właśnie niemu będzie poświęcona recenzja.
Mowa o krążku wydanym nakładem wytwórni Epitaph i zatytułowanym "XØ", którego premiera została wyznaczona na 27 stycznia 2009 roku. Dzieło Leathermouth trwa zaledwie dwadzieścia trzy minuty, ale za to jest to ogromna dawka agresywnej i pełnej złości muzyki, która zadowoli miłośników bardzo ostrych brzmień. Produkcją krążka zajął się Steve Oyolla oraz sami członkowie Leathermouth - wspólnie stworzyli dziesięć utworów z gatunku post-hardcore oraz hardcore punk. Fani My Chemical Romance słuchając "XØ" mogą się bardzo zawieść całością, gdyż ten krążek zupełnie nie nawiązuje do brzmień znanych z twórczości zespołu.
Na singla promującego krążek wybrano utwór "Bodysnatchers 4 Ever", który świetnie obrazuje to, co znajdziemy na krążku. Jest głośno, agresywnie i punkowo. Przyznam, że ciężko słuchało mi się tego albumu - nie mam praktycznie żadnego doświadczenia, jeżeli chodzi o słuchanie ciężkiego punk rocka. Przy pierwszych przesłuchaniach towarzyszył mi ból głowy, ale z czasem było już lepiej. Wystarczyło się osłuchać, by znaleźć coś ciekawego. Jednak niestety nadal nie potrafię rozróżnić poszczególnych piosenek, za bardzo się ze sobą zlewają... Z całości najbardziej przypadł mi do gustu utwór "Catch Me If You Can". Sama nie wiem dlaczego, po prostu najlepiej mi się go słucha. Mogę wyróżnić także "5th Period Massacre", "Leviathan" i "Your Friends Are Full Of Shit". Ogólnie rzecz biorąc jest mało różnorodnie, utwory są oparte na podobnym schemacie, ale tutaj głównie teksty stoją na pierwszym planie. Można pokusić się o stwierdzenie, iż intencją członków Leathermouth było wzbudzenie w słuchaczach złości i nienawiści do świata i otoczenia...
Przyznam, że byłam ciekawa, jak przedstawia się warstwa tekstowa. Niestety słuchając tak agresywnego i szorstkiego wokalu, ciężko wyłapać jakieś słowa, dlatego musiałam teksty po prostu przeczytać. Pisanie tekstów na krążek Leathermouth było dla Franka Ieroa wyzwaniem, gdyż nigdy wcześniej nie pełnił roli tekściarza. Postanowił on opowiedzieć o rzeczach, które wzbudzają w nim wściekłość i które są przyczyną jego lęków i depresji. Można powiedzieć, że piosenki na krążku nie mają zbyt pozytywnego zabarwienia, raczej dotyczą przeróżnych problemów, o których ludzie nie chcą myśleć lub boją się je nazwać. Pisząc teksty, Iero inspirował się horrorami z lat 80. dwudziestego wieku, które oglądał będąc dzieckiem. Nie powiem, jest ciekawie... I tak, na przykład, wokalista śpiewa o chorobach psychicznych w swojej rodzinie ("Sunsets Are For Muggings") czy o swojej przeszłości - kiedy to był zastraszany w młodości ("5th Period Massacre").
Pierwszy album Leathermouth z pewnością zadowoli słuchaczy takiej muzyki. Dla fanów My Chemical Romance krążek może być nieco ciężki w odbiorze - głównie za sprawą pełnych złości i surowości piosenek. Widać, że muzycy skupili się bardziej na przekazaniu swoich negatywnych emocji poprzez teksty, a podkład muzyczny staje trochę w tle. Może przy następnej płycie i muzyka będzie bardziej dopracowana. Ja wystawiam tylko piątkę dlatego, że nie do końca przekonuje mnie taka muzyka.
Ocena: 5/10
A cóż to za zespół? Przesłuchałem numer promujący album i o mało nie spadłem z krzesła, bo głośniki miałem ustawione na baardzo głośno. Kompletnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za glosy na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl niestey nie znam tego zespolu co opisujesz przykro mi wiec nie wypowiem sie na jego temat
OdpowiedzUsuńza MCR średnio przepadam. jeśli chodzi o ten krążek, przesłuchałam go, ale tak jak piszesz, piosenki zlewają mi się w jedną całość. lubię czasem posłuchać czegoś ostrzejszego, ale wolę chyba trochę inne kierunki. btw. zapraszam na nowego posta, znajdziesz w nim właśnie parę mocniejszych kawałków, generalnie post jest poświęcony 10 utworom, które budzą we mnie zwierza, więc jest mocno ;p Kasabian, The Dead Weather, The Rolling Stones, The Kills i parę innych. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego zespołu..
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs ♥ REVLON
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam tego zespołu, nawet o nim nie słyszałam ;>
OdpowiedzUsuńThis is the first time I'm hearing about this band; I'll definitely have to check them out. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zespołu, ale MCR ostatnio powoli zaczyna pojawiać się na moich playlistach, więc w wolnym czasie przysiądę i posłucham :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego zespolu ;o
OdpowiedzUsuńnie znam :DD
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie moja bajka i nie moje dźwięki, ale zainteresowała mnie piosenka "I`m going to kill teh president of USA" :P U mnie NN - zapraszam! [HilaryVault]
OdpowiedzUsuńnie znam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post na The-Rockferry.blog.onet.pl A w nim recenzja nowej płyty Justina Biebera i grafika z Ch. Aguilerą.
Przesłuchałam "Bodysnatchers 4 Ever" i jak dla mnie za dużo wrzasku ;P
OdpowiedzUsuńNN na http://namuzowani.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńtego zespołu nie znam , ale zawsze można posłuchac ; polecam też blog CZAS NA ROCK też z recenzjami zaglądajcie obserwujcie
OdpowiedzUsuńtej płyty nie znam, ale zawsze można posłuchac polecam blog CZAS NA ROCK też z recenzjami
OdpowiedzUsuńNie znam! ;)
OdpowiedzUsuńHmm... mam wrażenie, że skądś znam nazwę, ale normalka, nie znam muzyki. Jednak ja lubię ostre klimaty i chyba kiedyś sięgnę po ten album :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o spółkę Lennon/McCartney to moja ulubiona piosenka to "Hey Jude" <3. U mnie NN, zapraszam i pozdrawiam [wildflowers]
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta płyta mogłaby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja: Justin Bieber "Believe" (fizzz-reviews.blogspot.com)
Zapraszam na nowy post na The-Rockferry.blog.onet.pl. A w nim recenzja płyty Imany oraz grafika z Selah Sue & Imany.
OdpowiedzUsuńFani MCR mogę być zawiedzeni, gdyz muzyka LM nie nawiązuje do twórczoci MCR? a Czemózby miała nawiązywać?
OdpowiedzUsuńTo,ze Frank jest gitarzystą MCR nie zoancza, ze w swoim osobnym projekcie bedzie grał taką samą muzykę.
Zresztą wystarczy spojrzec na zespol freanka Pencey Prep, to są własnie jego klimaty...
LM i MCR to dwa rozne zespoly...
Mi z początku tez się utowry zlewały, wię zaczęłam ich słuchac osobno : )
Ale liste ulubionych mamy tę samą.
Choc mi sie jeszcze spodobalo I'm going to kill...
Nigdy wczesniej nie pełnił roli tekściarza? Gdzie te bzdury wyczytałaś?
FRank pisal dla swoich pierwszych zespolow.
To co napisałas o tekstach jest chyba na wikipedi albo innej takiej stronie. -,-
I znowu to " dla fanów MCR", co mają do tego fani MCR?
Chłopcy bardzo wczuli sie tutaj w muzyke. Całkiem dobre screamo, świetne gitary, mega chórki...
Ale cóż.. :d
Widzę,że większość osób komentujących nie zna tego zespołu. Osobiście uwielbiam LEATHERMOUTH i moim zdaniem ich piosenki wcale nie są jednakowe każda piosenka jest inna,wyjątkowa.Podziwiam Franka za jego teksty i głos.Przy piosenkach Leathermouth moge odreagować gdy jestem zła, i myśle,że gdyby niektórzy więcej czasu poświęcili tym piosenkom to ujrzeliby przekaz i wszystko co jest w nich ukryte.I czemu cały czas w recenzji wpomina sie o fanach MCR?-,- Cieszę sie,że Frank nadal realizuje swoje pomysły :) Frank iero is my hero.
OdpowiedzUsuńFrank Iero is my hero <3
OdpowiedzUsuń