Archiwum

Recenzja albumu Father John Misty "Fear Fun"

1. Funtimes In Babylon
2. Nancy From Now On
3. Hollywood Forever Cemetery Sings
4. I'm Writing A Novel
5. O I Long To Feel Your Arms Around Me
6. Misty's Nightmares 1 & 2
7. Only Son Of The Ladies' Man
8. This Is Sally Hatchet
9. Well, You Can Do It Without Me
10. Now I'm Learning To Love The War
11. Tee Pees 1-12
12. Every Man Needs A Companion

Pewnie większość z was patrząc na tytuł dzisiejszego posta nie będzie kojarzyło ani wykonawcy, ani albumu. Nic dziwnego, Joshua Tillman ukrywający się pod pseudonimem Father John Misty nie cieszy się w Polsce zbytnią popularnością (oczywiście nie umniejszając jego muzycznym umiejętnościom), ale postaram się przybliżyć jego osobę. W skrócie mówiąc, to amerykański muzyk folkowy, kompozytor, gitarzysta, a także obecny perkusista w zespole Fleet Foxes. Od 2004 roku przez osiem lat zdążył wydać siedem solowych albumów, a w 2012 roku ukazał się jego pierwszy krążek pod pseudonimem Father John Misty. Sprawdźmy, czy warto po niego sięgać?

Wydany końcem kwietnia 2012 roku album "Fear Fun" to zestaw dwunastu utworów będących niezwykle udanym połączeniem takich gatunków jak indie rock, psychodeliczny rock i folk. Możemy usłyszeć całkiem sporą ilość instrumentów: od gitar klasycznych i basowych począwszy, przez skrzypce, pianino, perkusję, trąbkę i na mandolinie skończywszy. Cała ta mieszanka okraszona jest ciepłym, ale mocnym wokalem Amerykanina. Warto wspomnieć, że każda z piosenek wyszła spod pióra Joshuy i przyłożył się on również do ich produkcji.


Ktoś, kto nie miał wcześniej styczności z podobnymi brzmieniami, może być lekko znudzony przesłuchując ten krążek. Taki już urok tej muzyki - trzeba się wsłuchać, by docenić. Brak tu przebojowych momentów i potencjalnych hitów. Na pierwszym planie stoi oczywiście muzyka i teksty wyśpiewywane z dużą ilością emocji. Płytę promował singiel "Hollywood Forever Cemetery Sings", który czaruje od pierwszego przesłuchania. Klimat utworu jest nieco poważny, a Joshua śpiewa jakby od niechcenia, jednak jego wokal brzmi niezwykle dobrze. Od otwierającego całość utworu "Funtimes In Babylon" bije ciepło, a "Nancy From Now On" chwyta za serce. "Only Son Of The Ladiesman" to niezwykle nastrojowa kompozycja. Podoba mi się patent zastosowany w refrenie, gdzie wokal artysty dobrzmiewa jakby w tle. "Every Man Needs A Companion" brzmi nostalgicznie i zalicza się do jednych z bardziej spokojnych utworów na albumie. Track brzmi poprawnie, lecz momentami wypada zbyt mdło i brakuje mu wyrazistości. Na "Fear Fun" znajdziemy znacznie ciekawsze punkty.

Lubię, gdy artyści inspirują się starszą muzyką i wprowadzają do swoich utworów niektóre elementy z twórczości legendarnych muzyków. Na omawianym dzisiaj krążku znajdziemy trochę nawiązań do twórczości mojego ulubionego zespołu. W utworze "I'm Writing A Novel" wyczuwam ducha The Beatles, głównie za sprawą charakterystycznych dźwięków gitar. Folk przeplata się z rockiem, a sama melodia jest pogodna, lekka i przyjemna dla uszu. Równie radośnie wypada "Tee Pees 1-12". Z kolei w "This Is Sally Hatchet" Father John Misty znowu wykorzystał inspiracje twórczością zespołu z Liverpoolu, ale wyszło mu to tylko na dobre. Lubię w tym tracku te łagodniejsze momenty, w których wokal artysty brzmi subtelnie. Nutki dramatyzmu doświadczymy w "Now I'm Learning To Love The War". Całość jest utrzymana w umiarkowanym tempie, lecz refren jest bardziej dynamiczny i zdecydowany. Artysta daje w nim popis swoich wokalnych umiejętności.

Nie wiem, jak brzmią jego wcześniejsze albumy i czy ich stylistyka jest zbliżona do "Fear Fun", ale ten krążek oceniam bardzo pozytywnie. Fajnie, że ktoś jeszcze nagrywa muzykę, która nie jest przeznaczona tylko do podbijania list przebojów. Ponad czterdzieści minut słuchania (bo tyle trwa album) to czas, który z pewnością nie będzie zmarnowany. To nieprzeciętny krążek i rozrywka na najwyższym poziomie. Dla kogo ten album? Dla miłośników subtelnej mieszanki rocka i folku, której towarzyszy niepowtarzalny nastrój.

Ocena: 7/10

19 komentarzy:

  1. Masz rację. Nie kojarzę zespołu i albumu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kojarzę, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca, więc z pewnością przesłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak.Znowu mnie zaskoczylas,ja siedze mocno w muzyce juz od kilkunastu lat albo i wiecej ale wykonawcy nie znam. I znow musze troche poszperac w jego muzyce, ale za to cenie twojego bloga, mozna sie z niego ciagle duzo nauczyc. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do glosowania :) przykro mi ale nie znam nikogo takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie uspokajające numery :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie znam wykonawcy, okładka jest ciekawa, nigdy tak pomysłowej nie widziałam ;) Zapraszam na nowy post http://www.PatriciaxLife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie w moim guście :/.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam ;o zaraz przesłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  9. słucham na spotify i podoba mi sie :) takie spokojne, lubię !

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie kojarze zespołu ale po recenzji może zapoznam się z ich twórczością:)
    Pozdrawiam! http://muzycznomaniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawie jak zawsze: pierwsze słyszę. Jak najdzie mnie ochota na podobne klimaty to przesłucham :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak jak to przewidziałaś w pierwszym zdaniu - nie kojarzę.
    Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny, bo to strasznie mało jak na taką ilość zespołów, artystów itp.

    3x recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również nie znam i po posłuchaniu kawałka raczej nie zostanę fanką.

    OdpowiedzUsuń
  14. niestety ich nie znam,ale średnio mi przypadają do gustu !

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja jestem zdecydowanie na tak, fajny klimat. Troszkę mi przypomina Bon Iver. Ale fajnie, że jest jeszcze ktoś, kto wynajduje muzyczne perełki ;)

    Zapraszam również na www.justwelldriven.com - blog głównie motoryzacyjny, ale z dużym zacięciem muzycznym (tak, też szukam muzycznych perełek ;) )

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się ten utwór, który wstawiłaś :)
    Mini-recenzje #3 (Depeche Mode, Disclosure, Daft Punk) (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przewidujesz przyszłość? Tak jak inni, nie znam i nawet nie słyszałam o nim. Folku nie słucham, więc sobie daruję jego płytę, chyba że w przyszłości go polubię (go czyli folk) to wtedy sięgnę po tego artystę ;)

    OdpowiedzUsuń