Archiwum

Recenzja albumu Erykah Badu "Mama's Gun"

1. Penitentiary Philosophy
2. Didn't Cha Know
3. My Life
4. ...& On
5. Cleva
6. Hey Sugah
7. Booty
8. Kiss Me On My Neck (Hesi)
9. A.D. 2000
10. Orange Moon
11. In Love With You
12. Bag Lady
13. Time's A Wastin
14. Green Eyes

Debiutanckie dzieło Erykah Badu osiągnęło niemały sukces, "Baduizm" stał się jednym z najczęściej kupowanych albumów w 1997 roku i zyskał mnóstwo pochlebnych opinii ze strony krytyków, którzy uznali płytę za doskonały powrót do początków muzyki soulowej. Drugi album miał ugruntować jej pozycję jako wielkiej gwiazdy neo soulu i był gorąco oczekiwany przez fanów. Przed jego wydaniem artystka zrobiła sobie przerwę, w czasie której urodziła pierwsze dziecko, zajęła się rodziną i pojawiła się gościnnie w filmie "Wbrew regułom". Czy kolejny krążek spełnił oczekiwania słuchaczy i potwierdził klasę artystki?

Z muzyką Erykah Badu zawsze muszę powoli się oswajać, by w końcu dostrzec jej prawdziwe piękno. Miałam tak w przypadku debiutanckiego "Baduizm", mam i z "Mama's Gun". Pomiędzy tymi albumami nie ma zbytnich różnic. Na każdym z nich dominuje neo soul - gatunek, w którym Erykah jest mistrzynią i w którym czuje się jak ryba w wodzie. Erykah z powodzeniem inspiruje się klasycznym soulem. Mniej tutaj rhythm and bluesowych i jazzowych smaczków, które były obecne wcześniej. "Mama's Gun" ujrzał światło dzienne w ponad trzy lata po debiucie i jest to kawał porządnej czarnej muzyki - piosenki na tym krążku cechują się jeszcze większą prostotą i subtelnością, wymagają większego skupienia i zainteresowania ze strony słuchacza.


Słuchając jej muzyki, nie można oprzeć się wrażeniu, że nie jest ona tworzona pod publikę, lecz jedynie dla samorozwoju artystycznego i z miłości do klasycznej soulowej muzyki. Erykah odcina się od nowoczesnych rozwiązań obecnych w twórczości koleżanek po fachu i nagrywa muzykę, jaka w duszy jej gra. Płytę promowały trzy single: "Bag Lady", "Didn't Cha Know" oraz "Cleva". Pierwszy z nich charakteryzuje się leniwą aranżacją, którą dopełnia zniewalający głos artystki. Całość jest na niezwykle wysokim poziomie oraz urzeka swoim klimatem i świeżością. Warto zwrócić uwagę na tekst tej piosenki, w którym została zawarta metafora kobiety niosącej bagaż emocjonalny związany z jej poprzednimi związkami i nie pozwalającej nikomu się do niej zbliżyć. Drugi utwór to już bardziej melodyjna i dynamiczna pozycja. W tle rozbrzmiewają etniczne dźwięki, które urozmaicają tę kompozycję. Z wszystkich singli ten podoba mi się najbardziej, a w "Cleva" możemy usłyszeć jazzowe inspiracje.

Płytę otwiera "Penitentiary Philosophy" - mocny i wyrazisty punkt na "Mama's Gun". Utwór łączy w sobie funkową energię i psychodelię. Na aranżację składają się gitary i perkusja. W parze z kawałkiem "Booty" brzmi najbardziej nowocześnie na albumie. Na uwagę zasługuje akustyczne "In Love With You" zaśpiewane w duecie z synem Boba Marley'a, Stephenem Marley'em. Utwór ma delikatne zabarwienie reggae i słucha się go znakomicie. Głosy obojga artystów wspaniale się uzupełniają, przekazują nimi ogrom emocji i wrażliwości. "Green Eyes" to najdłuższa kompozycja na krążku, trwa nieco ponad dziesięć minut, ale wcale nie jest nużąca, wystarczy tylko się w nią wsłuchać. Najbardziej podoba mi się wstęp, który brzmi jak ze starej winylowej płyty. Słyszymy trąbki i pianino, a wokal Erykah brzmi niczym Billie Holiday czy Elli Fitzgerald. W dalszej części mamy już nieco więcej instrumentów (bas, fortepian, perkusję), które napędzają ten utwór. Całość może być na początku ciężka do przegryzienia, ale warto dać jej szansę. "Orange Moon" to urzekająca ballada, utwór z duszą. Pozostałe, niewymienione przeze mnie kompozycje przygotowane przez artystkę również są na bardzo wysokim poziomie i w niczym nie ustępują tym, którym poświęciłam parę słów. Dosłownie każda z nich wprawia słuchacza w błogi i niepowtarzalny nastrój.

We wstępie zadałam pytanie, czy drugi album Erykah potwierdził jej klasę jako artystki. Zdecydowanie tak, zdała ona trudny test drugiej płyty i spełniła pragnienia swoich fanów. Prawie 72 minut, bo tyle właśnie trwa "Mama's Gun", to prawdziwa uczta dla miłośników czarnych brzmień i czas, w którym wokalistka prezentuje swój niebywały talent muzyczny i piękny głos.

Ocena: 8/10

27 komentarzy:

  1. Słyszałam o nim ale jego muzyka nie jest dla mnie.
    Na http://mybestmusic.blog.pl/ pojawilo się Nowe notowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie kojarzę..

    OdpowiedzUsuń
  3. pierwszy raz słyszę o nim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest kobieta, chyba ze w twoich okolicach to faceci rodza dzieci. Nastepnym razem trzeba przeczytac posta...

      Usuń
  4. Erykah to wspaniała artystka i o ile za muzyką soulową nie przepadam, jej utworów zawsze chętnie słucham. Tak jak napisałaś, słychać, że jej piosenki nie są tworzone pod publikę, to jest wspaniałe, bo po prostu słychać w każdej piosence jak bardzo kocha to co robi. Na tej płycie bardzo ciekawy jest utwór "In Love With You", to on przykuł moją uwagę na dłuższy czas.

    P.S.
    Nie lubię się czepiać, ale koleżanka z komentarza poprzedniego, chyba nawet nie przeczytała posta, skoro wg niej jest on o krążku jakiegoś Pana ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Erykah dobra na wszystko :)

    Nowy post na http://The-Rockferry.blog.onet.pl - 30 lat od debiutu Madonny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Erykah Badu czeka już chyba dwa lata na przesłuchanie. Ale z ambitną muzyką jest tak, że trzeba mieć dobry dzień aby poczuć magię/głębię tych utworów. Słyszałem tylko kilka utworów artystki i po nich mogę śmiało powiedzieć, że to mistrzyni.

    PS. @Aengie: niezła wtopa :p

    OdpowiedzUsuń
  7. a tu dziwne, bo jej nie znam. no chyba, że znam piosenki, ale nie kojarzę z nazwy. zaraz to sprawdzę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Erykah Badu is incredible - love her sound! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że nie znam, ale... chyba ją kiedyś gdzieś słyszałam.

    Zapraszam na radosną NN :) RS.XX.PL

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o niej, ale muzyki nie znam. Nie mój typ ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Muzyka Erykah Badu to muzyka nie dla wszystkich. Ja zawsze mialem z nia problem, bo zeby trafily utwory do mnie musialem sluchac je kilka razy, to trudna muzyka, ale na swoj sposob wyjatkowa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie przesłucham, chociaż najpierw zabrałabym się za pierwszy album.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o niej wcześniej :/.

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o niej, niestety jakoś mnie nie ciągnie do jej muzyki. Nowy post zapraszam www.PatriciaxLife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam od niej tylko "Baduizm", ale pozostałe albumy też kiedyś poznam.
    Nowa recenzja: "Erotica" Madonna (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ulubiony moment to chyba 'Booty' ze swoim dowcipnym stop-start podkładem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do glosowania :)niestety nie znam nikogo takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja już znam :)
    Podoba mi się brzmienie tej Pani. Takie połączenie chillout'u z przyjemnym soulem do pobujania :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oh shit, to rzeczywiście jest piękne. I takie niebanalne. Super krążek, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nowa recenzja: "Stars Dance" Selena Gomez (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny wygląd :)

    Zapraszam na mini-imprezę :) http://ratowanieswiata.blogspot.com/2013/08/1ooo-mini-impreza-z-okazji-tysiecznej.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny klimat! :) Dzięki wielkie!
    U mnie też dość muzycznie!

    OdpowiedzUsuń