Archiwum

Recenzja albumu Dawida Podsiadło "Comfort And Happiness"

1. And I
2. !H.a.p.p.y!
3. Nieznajomy
4. Trójkąty i kwadraty
5. Elephant
6. Vitane
7. No
8. I'm Searching
9. Bridge
10. No Part II
11. Little Stranger
12. S&T

Obecnie w telewizji mamy wysyp programów, w których ludzie mogą sprawdzić swój muzyczny talent. Tylko nielicznym z nich udaje się pójść dalej, trafić do ścisłego finału czy nawet zwyciężyć. Niestety bardzo często dzieje się tak, że nawet po wygranym programie i spełnieniu swojego marzenia w postaci nagrania pierwszej płyty uczestnicy są szybko zapominani, a ich piosenki przechodzą bez echa. Jednak ogromny sukces i duże zainteresowanie spotkały laureata drugiej edycji programu X-Factor, Dawida Podsiadło. Udało mu się nie tylko nagrać świetny album, ale i zachwycić nią słuchaczy.

Bardzo sceptycznie podchodzę do krążków osób, które wygrały którekolwiek z programów typu talent show. Ile to już razy było tak, że w trakcie programu uczestnik wydawał się być bardzo obiecujący, jego występy powalały na kolana, dobór repertuaru zaskakiwał świeżością, a po wydaniu solowego krążka wszystkie nadzieje w nim pokładane natychmiastowo zniknęły? Cały talent zmarnował się w bezbarwnych, przebojowych piosenkach, których nie można było nazwać oryginalnymi... Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy przyczynami są pogoń za popularnością czy może podatność na wskazówki od nieodpowiednich osób. Na szczęście chłopak, o którym dzisiaj będzie mowa, jest przykładem tego, że da się nagrać album nie zatracając siebie. Po płytę "Comfort And Happiness" Dawida Podsiadło sięgnęłam dopiero wtedy, gdy posypało się na jej temat mnóstwo pozytywnych recenzji. Lekko zaskoczona takim stanem rzeczy musiałam sama przekonać się, czy te opinie nie za bardzo mijają się z prawdą. Po zapoznaniu się z nią doznałam kolejnego zaskoczenia.


Na płycie znajdziemy tylko dwa utwory w języku polskim. "Trójkąty i kwadraty" oraz "Nieznajomy" były singlami promującymi całość. Pierwszy z nich posiada pogodny klimat, który niejednokrotnie poprawił mi humor. Utwór jest wyrazisty i zwracający uwagę. Został nagrany on również po angielsku - "S&T" to jego anglojęzyczny odpowiednik. Dobrze się go słucha, jednak wolę wersję w naszym ojczystym języku. Z kolei "Nieznajomy" to już wolniejsza kompozycja. Posiada spory ładunek emocjonalny, Dawid na początku śpiewa dość spokojnie, w późniejszej części jego wokal nabiera mocy i jest dużo bardziej zdecydowany. Tę balladę bez zastanowienia można zaliczyć do udanych. W angielskiej wersji językowej ("Little Stranger") utwór również posiada magię, lecz jeśli miałabym wybierać lepszą, zdecydowałabym się na wersję zaśpiewaną po polsku. Dawid najwyraźniej jest fanem twórczości Coldplay - w jego piosenkach wyraźnie słychać podobne konwencje. Świetnym przykładem jest wyżej wspomniany utwór "Nieznajomy", ale i otwierająca krążek melancholijna pozycja "And I". Przy akompaniamencie akustycznej gitary oraz klawiszy wokalista wyśpiewuje wzruszający tekst o miłości. Wspaniały utwór, zaostrzający apetyt na podobne poruszające kompozycje.

Jestem ogromną fanką nagrania "!H.a.p.p.y!", w którym doznajemy zmiany nastroju - na początku jest dość pogodnie, a w refrenie mamy wręcz nostalgiczny ton. Za każdym razem słuchając tego utworu, po prostu odpływam. Urzekająca pozycja. "Vitane" również zdobyło moje serce. To kolejny spokojny numer, według mnie w takich Dawid prezentuje się najlepiej. Z pozoru prosta, fortepianowa piosenka zostaje ozdobiona smyczkami i emocjonalnym wokalem Podsiadło, co daje niepowtarzalny efekt. Kolejną dawkę nostalgii Dawid prezentuje w utworze "Bridge". Poruszający i szczery tekst zapada w pamięć i sprawia, że chce się do tej kompozycji wracać i wracać. "Elephant" to efekt eksperymentów muzyka z elektroniką. Oprócz syntetyzatorów i zmodyfikowanego wokalu Dawida usłyszymy również dźwięki perkusji i organów. Bardzo ciekawa mieszanka, tworząca nieco tajemniczą całość. Dobrze wypadają również: przypominające trochę dokonania The xx "I'm Searching", skoczne "No" utrzymane w indie popowej stylistyce oraz post rockowe "No Part II".

Nikt nie spodziewał się tak dobrego albumu po uczestniku muzycznego talent show. Dawid posiada spore pokłady wrażliwości, które tutaj idealnie pokazał. W dodatku zdaje się wiedzieć, w jakim kierunku chce podążać. Mam nadzieję, że po drodze nie zabłądzi i nadal będzie nagrywał szczerą, przemyślaną muzykę, odcinającą się od obowiązujących trendów. Słuchając tego albumu, faktycznie odczuwam komfort i radość. Mimo iż sam nastrój niektórych kompozycji nie ma optymistycznego wydźwięku. To świetnie wyprodukowany, wyciszony krążek, który warto znać!

Ocena: 7/10

15 komentarzy:

  1. Według mnie świetna płyta i miło mi się słucha, mimo że nie lubiłem jego występów w X Factor ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny nagłówek :)
    Co do płyty to nie umiem się wypowiedziec ,bo nie słucham tak dużo piosenek Dawida ,ale uważam że jest spoko ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Krążek jest na mojej liście "do zrecenzowania" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie płyta od początku do końca jest po prostu fantastyczna, rewelacja u mnie nowy pojedynek hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Trójkąty i kwadraty lubię ;dd

    OdpowiedzUsuń
  6. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania :) Jeśli chodzi o niego to mogę go słuchać w radiu ale jakos w tv go przelaczam nie wiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
  7. Słuchałam raz, jak dla mnie straszna nuda, ale obiektywnie patrząc płyta dobra. // True-Villain

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię ten album. Może nie jest jakiś wybitny, ale bardzo lubię "Nieznajomego", "And I" oraz "No".

    Nowa recenzja: "(W)inna?" Ewa Farna (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kawałek Trójkąty i kwadraty był nawet fajny ale reszta kawałków jakoś nie dla mnie.
    Na http://mybestmusic.blog.pl/ jest Nowe Notowanie i Nowa Bitwa. Zapraszam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawid zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. szczególnie tym, że po wygraniu show od razu nie wydał płyty z podsuniętymi mu przez wytwórnię piosenkami, ale sam wolał wszystko stworzyć, by uzyskać jak najbardziej autorski projekt. Jestem z niego dumna :)

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Lorde "Pure Heroine")

    OdpowiedzUsuń
  11. jest mi obojętny, ale tylko 1 piosenka mi sie w miare podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowa recenzja: "The Electric Lady" genialnej Janelle Monae (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem płytą delikatnie zachwycony. Nieznajomy - perełka, do tego kilka naprawdę bardzo dobrych kawałków (And I, Vitane, Bridge, No Part II) Całość porusza.
    Mam podobne skojarzenia co autorka bloga jeśli chodzi o fascynacje Dawida muzyką Coldplay (też chyba Archive) i jakoś podskórnie nie boję się o jego dalszy rozwój muzyczny. Czekam kolejnego wydawnictwa. Hej!

    OdpowiedzUsuń