Archiwum

Recenzja albumu Broken Bells "After The Disco"

1. Perfect World
2. After The Disco
3. Holding On For Life
4. Leave It Alone
5. The Changing Lights
6. Control
7. Lazy Wonderland
8. Medicine
9. No Matter What You're Told
10. The Angel And The Fool
11. The Remains Of Rock & Roll


Duet Broken Bells tworzą panowie, którzy na co dzień udzielają się w zupełnie innych grupach. Wokalista i gitarzysta James Mercer jest muzykiem indie rockowej grupy The Shins, natomiast producent muzyczny i DJ kryjący się pod pseudonimem Danger Mouse znany jest jako członek takich składów jak Gnarls Barkley i DANGERDOOM. Oboje zdecydowali się połączyć swoje siły, co w 2010 roku zaowocowało wydaniem longplay'a "Broken Bells", który spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony krytyków i słuchaczy. Kolejne wydawnictwo ukazało się w styczniu i mogę z całą szczerością powiedzieć, że należy ono do jednego z ciekawszych wydawnictw początku tego roku. Cieszę się, że natrafiłam na tę formację - muzyka Broken Bells dostarcza sporej ilości rozrywki na bardzo wysokim poziomie.

Po zapoznaniu się z "After The Disco" nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i nie sięgnąć po poprzedni album grupy. Ku mojemu zdziwieniu - oba dzieła znacząco różnią się od siebie i mam wrażenie, że słucham muzyki dwóch zupełnie różnych zespołów. Taka metamorfoza jest bardzo mile widziana, ale czy w tym przypadku udana? Jak najbardziej tak! Po dość stonowanym, ale niezwykle ciekawym debiucie, na którym aż roiło się od wielu elektronicznych smaczków, przyszedł czas na album potwierdzający klasę obu muzyków. Myślę, że nie ma sensu wspominać w tym momencie o tzw. syndromie drugiej płyty. Broken Bells po czterech latach ciszy wrócili ze zdwojoną siłą i prezentują solidne dzieło. W tym przypadku zagłębili się w popularną ostatnimi czasy muzykę lat osiemdziesiątych, przez co nowe utwory posiadają większą dawkę przebojowości, ale zarazem cechują się bogatszymi i bardziej rozbudowanymi aranżacjami. Piosenki zachwycają niepowtarzalnym klimatem i dość szybko wpadają w ucho, lecz nie nudzą się po kilkukrotnym przesłuchaniu. Chce się do nich wracać.


"Perfect World" to wspaniałe otwarcie krążka. Ponad sześciominutowa kompozycja opatrzona chłodnymi syntetyzatorami i rytmiczną perkusją wprowadza słuchacza w pewien trans. Jest trochę tanecznie, ale i nostalgicznie. Dawno nie spotkałam się z równie dobrym utworem wprowadzającym w dalszą część albumu. Utrzymany w klimacie lat 80. taneczny kawałek "After The Disco" nie powinien pozostawić słuchacza obojętnym. Można przy nim potupać nóżką, ale i wczytać się w dobry tekst, który nieco kontrastuje z samą muzyką. Uwielbiam singlowe "Holding On For Life", w którym folk łączy się z rockiem i synthpopem, a całość można określić mianem kosmicznej. I w dodatku te frazy wyśpiewane falsetem - muzyka lat 80. pełną gębą! Same pozytywne słowa należą się również "The Changing Lights" z pulsującym basem. Eksperymenty z dźwiękiem to coś, co wychodzi Broken Bells niezwykle dobrze. Pomimo swojej pozornej prostoty, utwór "The Changing Lights" posiada sporo intrygujących momentów i można dostrzec w nim naleciałości kilku gatunków muzycznych. Rozmarzone "Lazy Wonderland" idealnie nadaje się na leniwe i słoneczne popołudnia. Utwór nieco przypomina bardziej delikatne i akustyczne dokonania The Beatles, co było dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na mój pozytywny odbiór tej kompozycji. Nie sposób nie zatrzymać się obok subtelnego "Leave It Alone", w którym dużą rolę odgrywają chórki, ale i syntetyzatory będące wspaniałym dopełnieniem lekko bluesowej, akustycznej aranżacji.

Jestem fanką albumu "El Camino" The Black Keys. Nie mogłam więc nie polubić nagrania "No Matter What You're Told", którego brzmienie bardzo przypomina to z wyżej wspomnianej płyty. Nic dziwnego, skoro wyprodukował ją sam Danger Mouse. To podobieństwo stylistyczne przyjęłam z otwartymi rękami i chętnie otrzymam więcej utworów utrzymanych w takim retro klimacie. Z kolei "The Angel And The Fool" może przywoływać skojarzenia z krążkiem "Rome" (polecam gorąco), który powstał z inicjatywy Danger Mouse'a i Daniele Luppi. Ta nastrojowa, nieco smutna ballada ma w sobie coś urzekającego i przykuwa uwagę. Warto przesłuchać również chwytliwe "Medicine" z urzekającymi chórkami czy zadziorne "Control" - oba tracki prezentują wysoki poziom. Zamykające płytę "The Remains Of Rock & Roll" rozpoczyna się dźwiękami skrzypiec, potem mamy do czynienia z synthpopową zwrotką, natomiast refren wyróżnia się swoją dynamiką. Jest nieco chaotycznie, ale da się polubić ten utwór.

Na pierwszy rzut ucha nowa płyta Broken Bells może zbytnio nie zainteresować - w końcu obecnie mamy przesyt wydawnictw nawiązujących do brzmień lat 80. i ciężko nagrać album, który wyróżniałby się spośród innych. Jednak w moim przypadku kolejne podejścia do "After The Disco" zaowocowały pozytywnymi odczuciami. Wiele tutaj różnorodnych, urzekających pozycji i rozbudowanych aranżacji. Co prawda, krążek jest nieco niespójny, ale na pewno zasługuje na wysoką ocenę.

Ocena: 7/10

13 komentarzy:

  1. Ooooo a tego kompletnie nie znam.... ale bardzo fajne dzwieki
    // www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy o nich nie słyszałam, ale "Holding On For Life" brzmi zachęcająco :)
    U mnie nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobne odczucia co do tej płyty. Album bardzo przyjemny, dużo świetnych elektronicznych utworów, trochę inspiracji innymi gatunkami. "After the Disco" zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu niż pierwsza płyta Broken Bells - moim zdaniem zbyt nudna i nijaka. Z nowego krążka uwielbiam "Holding on for Life", "After the Disco" i "Medicine".

    Serdecznie zapraszam na nową notkę: http://kakofoniczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy o zespole nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie sie podoba :)

    www.thegrisgirl.blogspot.com.es

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam słuchać tej płyty, ale nie pamiętam, czy skończyłam ;)

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest spóźnione notowanie serdecznie zapraszam do głosowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy o nich nie słyszałam ale podoba mi się jak brzmią.
    NN na http://mybestmusic.blog.pl/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie słyszałam o tym zespole.
    Dawno mnie tu nie było. Fajny nagłówek i wygląd bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hey ;) fajny post i blog również obserwujemy??
    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja, ale niestety nie znam tego albumu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam...nie moje klimaty raczej:)

    OdpowiedzUsuń