Archiwum

Recenzja albumu Rae Morris "Unguarded"

1. Skin
2. Under The Shadows
3. Closer
4. For You
5. Love Again
6. Don't Go
7. Unguarded
8. Cold
9. Do You Even Know?
10. Morne Fortune
11. This Time
12. Not Knowing

Burza jasnych, kręconych włosów, niebieskie oczy i niewinne spojrzenie - kto kryje się za tym krótkim opisem? Pochodząca z Blackpool w Wielkiej Brytanii Rachel Anne Morris, działająca pod pseudonimem Rae Morris. To nowa twarz w muzycznym świecie, jej nazwisko znalazło się w plebiscycie BBC Sound Of 2015 i nic dziwnego, że jej debiutanckie wydawnictwo było bardzo niecierpliwie wyczekiwane. Po jego dokładnym i wnikliwym przesłuchaniu pora na opisanie moich wrażeń.

Po pierwszym odsłuchu "Unguarded" wrażenia są całkiem pozytywne - mamy do czynienia z porządnym, popowym materiałem. Kolejne spotkania z tą płytą owocują wieloma odkryciami, powoli dają o sobie znać inspiracje twórczością Kate Bush, Florence + The Machine czy Cat Power. 22-letniej Rae Morris z pomocą takich producentów jak Ariel Rechtshaid, Jim Eliot oraz Fryars udało się stworzyć intrygujące wydawnictwo łączące indie pop, alternatywny pop, akustyczne melodie i domieszkę elektroniki. Brytyjka trzyma się raczej aranżacji o średnim lub wolniejszym tempie i na pierwszym miejscu stawia stworzenie urzekającego klimatu, który jest niewątpliwym atutem każdej z dwunastu kompozycji.


Młoda artystka umieściła na wstępie nastrojowy utwór "Skin", który jest przyjemnym wprowadzeniem w resztę kompozycji. To dość zachowawcza pozycja, która jednak posiada swój urok, przez co nie da się przejść obok niej obojętnie. Mogłoby się zdawać, że następne na liście "Under The Shadows" jest zwyczajną piosenką o lekko tanecznym posmaku i z domieszką elektroniki. Młoda wokalistka zadbała jednak o to, by jej brzmienie było bardziej urozmaicone. Dodała rytmiczne bębny i nadała całości specyficznego klimatu typowego dla muzyki Kate Bush. Ponadto postanowiła pobawić się trochę swoim wokalem. Podoba mi się rytmika zastosowana w "Closer". Okraszone dźwiękami pianina, utrzymane w umiarkowanym tempie zwrotki przeradzają się w bardziej dynamiczny i chwytliwy refren, który chce się śpiewać wraz z wokalistką. Słuchacze ciekawi lirycznego oblicza Rae Morris powinni sięgnąć po klimatyczną balladę "For You". Wspaniale się rozwija i nie sposób się przy niej nie rozpłynąć. "Love Again" z początku brzmi jak klubowy i kawałek i rzeczywiście przez dłuższy czas towarzyszy nam tutaj taneczny bit. Pomimo chwytliwości i fajnego wokalu (czy tylko ja słyszę tutaj I Blame Coco?), utwór zaliczyłabym do grona tych słabszych. Kolejna w zestawie ballada "Don't Go" robi naprawdę dobre wrażenie.

Warto się również przyjrzeć tytułowemu "Unguarded", które pomimo obecności mocniejszych momentów emanuje spokojem. Świetnie wyprodukowane "Cold" zaśpiewane w duecie z Benjaminem Garrettem (ukrywającym się pod pseudonimem Fryars) to jeden z moich ulubieńców. Bardzo przyjemne, elektroniczne brzmienie o lekko tanecznym posmaku mocno zapada w pamięć i intryguje swoim klimatem. Echa twórczości Kate Bush odzywają się również w lekko elektronicznym "Do You Even Know?", a rytmiczne "Morne Fortune" to z kolei całkiem udane naśladownictwo Coldplay. Prosta ballada "This Time" po raz kolejny ukazuje wspaniałe możliwości wokalne Rachel. Można pokusić się o stwierdzenie, że właśnie w takich klimatach młoda wokalistka wypada najlepiej i najbardziej ukazuje swój talent oraz wrażliwość. "Not Knowing" to leniwie sunąca się kompozycja, która przekonuje do siebie po kilku odsłuchach. Mnie urzekła dopiero po jakimś czasie.

Coś mi mówi, że już w styczniu otrzymaliśmy jeden z lepszych debiutów tego roku i możemy się spodziewać, że zajmie wysokie pozycje w wielu muzycznych rankingach. Mocno trzymam za Brytyjkę kciuki i na pewno będę śledzić jej dalsze poczynania. Czy rok 2015 będzie należał do Rachel? O tym przekonamy się pewnie niebawem.

Ocena: 8/10

5 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przesłuchać, bo lubię poznawać młodych artystów, którzy chcą pokazać nam swoją, a nie wymyśloną przez wytwórnię, muzykę.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na drugą część Mini-recenzji na Namuzowani.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że album nie odniesie dużego komercyjnego sukcesu, ale będzie wysoko w różnorakich końcowo-rocznych podsumowaniach :)

    Nowa recenzja: "Vulnicura" Bjork @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ani tej pani, ani jej albumu nie znam. Zapraszam na nowy post http://magdalenatul.blog.pl.

    OdpowiedzUsuń
  5. jejciu jaki świetny wygląd! zapraszam na NN jesli jeszcze nie glosowalas/es www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń