Archiwum

Recenzja EP-ki FKA twigs "EP1"

1. Weak Spot
2. Ache
3. Breathe
4. Hide









Pierwsza EP-ka FKA twigs zatytułowana po prostu "EP1" pokazuje, że Brytyjka preferuje raczej subtelniejsze, niemal ascetyczne brzmienia. Kompozycje mają w sobie delikatną dawkę elektroniki, a pojawiające się momentami uderzenia nadają całości niepokojącego klimatu. Każda z nich charakteryzuje się ciekawą rytmiką i jest na swój sposób nieprzewidywalna, co uważam za dość duży atut. Uwagę przykuwa wspaniały wokal, który zachwyca swoją delikatnością i świetnie współgra z nastrojowymi podkładami.


W wyszeptanym "Weak Spot" zapoznajemy się z charakterystycznym stylem FKA twigs. Jednak jak na moje ucho potencjał tego utworu nie został w pełni wykorzystany i brakuje mu nieco rumieńców. Inaczej jest w przypadku przejmującego "Ache", które jest na swój sposób dźwiękowo zróżnicowane. Mimo to całość została w przemyślany sposób skondensowana. Prosty, aczkolwiek zarazem subtelny i intrygujący refren na długo zapada w pamięć. Rozmarzone "Breathe" raczy nas lekko onirycznym klimatem, który na pewno zasługuje na pochwałę, jednak wokalistka mogła tutaj nieco odważniej użyć swojego wokalu. Ostatnia pozycja na liście moim skromnym zdaniem świeci najmocniejszym światłem. "Hide" wprowadza słuchacza w trans i sprawia, że chce się ten track odtwarzać na okrągło.

Pierwsza EP-ka FKA twigs ma pewien potencjał i na pewno w pewien sposób angażuje słuchacza, jednak utwory robią dużo większe wrażenie, jeśli słucha się ich pojedynczo. Mimo wszystko słychać, że ten mini album został przygotowany z dużą starannością i zaangażowaniem.

Ocena: 6/10

>> powrót do posta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz