Archiwum

Recenzja albumu Alabama Shakes "Sound & Color"

1. Sound & Color
2. Don't Wanna Fight
3. Dunes
4. Future People
5. Gimme All Your Love
6. This Feeling
7. Guess Who
8. The Greatest
9. Shoegaze
10. Miss You
11. Gemini
12. Over My Head

Amerykański zespół Alabama Shakes zadebiutował trzy lata temu albumem "Boys & Girls", za który otrzymał aż trzy nominacje do nagrody Grammy. Zamieszczony na nim materiał zdobył serca krytyków i słuchaczy, dzięki czemu muzycy osiągnęli sukces nie tylko artystyczny, ale i komercyjny (świadczyć o tym może szósta pozycja na liście Billboardu). Czy drugi studyjny krążek może powtórzyć ten wyczyn?

Po zakorzenionym w retro rocku, solidnym i świetnie zaaranżowanym debiucie "Boys & Girls", który przykuł moją uwagę, ale jednak nie na tyle, by móc słuchać go na okrągło, zespół serwuje dwanaście znakomitych kompozycji, a każda z nich zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie i broni się ciekawymi zabiegami dźwiękowymi. "Sound & Color" zgodnie z tytułem stawia na dźwięk i koloryt - obcujemy z wyrazistą, niesamowicie smakowitą mieszanką blues rocka, soulu, funku, południowego rocka i garażowych brzmień, a to wszystko jeszcze bardziej urozmaica potężny wokal Brittany Howard, będący swoistą klamrą albumu. Bez niego Alabama Shakes nie mieliby tyle charakteru. Słychać, że muzycy przyłożyli się do warstwy muzycznej nowego krążka - instrumenty brzmią soczyście i wybijają się na pierwszy plan.


Tytułowe "Sound & Color" stanowi subtelne wprowadzenie w klimat całości, a pojawiające się w refrenie chórki są ciekawym urozmaiceniem tego soulowego utworu. Oparte na dźwiękach gitary akustycznej "This Feeling" to spokojna ballada, której jeszcze więcej ciepła nadaje niezastąpiony głos Brittany. W wolniejszym tempie utrzymane jest również przepełnione nostalgią "Gemini", które kojarzy mi się z twórczością Erykah Badu. Pojawiająca się momentami przesterowana gitara wprowadza tutaj nieco psychodelii. Balladowe "Miss You" wpierw czaruje nas spokojnymi dźwiękami, aby później w spontaniczny sposób przerodzić się w pełną mocy i pasji pozycję okraszoną chropowatą, zdecydowaną warstwą wokalną, przywodzącą na myśl legendarną Janis Joplin.

Najbardziej wybijającymi się pozycjami spośród towarzystwa są "Don't Wanna Fight", "Future People" oraz "Gimme All Your Love", które, choć zbliżone do siebie brzmieniowo i mogące pochwalić się sporą dawką przebojowości, są jednak na swój sposób różne i każdej z nich należy się krótka wzmianka. Pierwsza z nich jest smakowitym połączeniem soulowej i funkowej stylistyki, a całość dodatkowo dopieszcza nośna partia basu. Obok kołyszącego "Future People" nie sposób przejść obojętnie. Ten nieco psychodeliczny utwór ukazuje imponujące możliwości wokalne Brittany i może pochwalić się gęstą, pełną smaczków strukturą. Z kolei trzecia z kompozycji już od pierwszych sekund informuje nas, że mamy do czynienia z naszpikowaną emocjami rockową balladą. Na początku jest dość spokojnie, lecz w dużo ostrzejszym refrenie prym wiedzie gitara i ostry wokal.

Niesamowicie przyjemne "Shoegaze" z wyraźnie zaakcentowaną gitarą idealnie nadaje się jako tło do podróży samochodem, a "The Greatest" atakuje nas brudnym garażowym brzmieniem. Brawa należą się słonecznemu "Guess Who", którego soulowe brzmienie wprowadza słuchacza w pozytywny nastrój, a pojawiające się smyczki są tutaj uroczym przerywnikiem. W wolniejszym "Dunes" na pierwszy plan wybija się niespieszna perkusja, chwilami przełamywana przez ostrą gitarę, klimatem nawiązującą do lat siedemdziesiątych. Senne, ale ciekawe muzycznie "Over My Head" to utrzymane w rhythm and bluesowej stylistyce zamknięcie albumu.

Krążek "Sound & Color" ukazuje ogromny progres muzyków w tworzeniu kompozycji oraz jeszcze szerszą paletę inspiracji. W efekcie otrzymaliśmy album dużo lepszy i dojrzalszy od debiutu - bardziej różnorodny, stylowy, przepełniony emocjami, łączący w sobie przeszłość i nowoczesność. Warto po niego sięgnąć i zachwycić się bogactwem brzmienia Alabama Shakes. Ja się zachwyciłam i z ciekawością będę śledzić dalsze losy zespołu.

Ocena: 8/10

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię obie ich płyty. W tym roku na openerze dali świetny koncert, wcześniej ich nie znałam, ale po usłyszeniu na żywo nie mogłam zapomnieć tego brzmienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Porządna płyta. Tyle i aż tyle.

    Nowe recenzje na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam i jakoś mnie nie ciągnie do poznania. ;)

    Zapraszam na nową notkę
    http://rebelle-k.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam promujący album singiel, baaardzo ciekawe brzmienie. Na więcej nie było jakoś czasu, ale po tak dobrej recenzji dopiszę go do listy płyt, które trzeba przesłuchac przed końcem roku :P
    Pisząc dobra recenzja nie miałem wyłącznie na myśli oceny, ale także styl i technikę pisania. Stawiam okejkę :P
    zapraszam http://lechartz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń