Archiwum

Recenzja albumu Ellie Goulding "Halcyon Days"

1. Burn
2. Goodness Gracious
3. You, My Everything
4. Hearts Without Chains
5. Stay Awake
6. Under Control
7. Flashlight
8. How Long Will I Love You
9. Tessellate
10. Midas Touch



Ellie Goulding pozytywnie zaskoczyła mnie swoim drugim albumem. Po debiutanckim "Lights", które prezentowało elektropopowe brzmienie wymieszane z folkiem oraz popem, lecz moim zdaniem zbyt przesłodzone i mało wciągające, przyszedł czas na potwierdzenie swojego talentu kolejną płytą. "Halcyon" było dowodem na to, iż Ellie raczej nie będzie gwiazdką jednego sezonu i jeszcze nie raz namiesza na rynku muzycznym. Niebanalne utwory, prezentujące ciekawe pomysły niezmiernie przypadły mi do gustu. W tym roku Brytyjka postanowiła wydać reedycję "Halcyon", poszerzoną o kilka nowych kawałków. Chyba zbyt szybko pochwaliłam Ellie, gdyż nowe wydawnictwo charakteryzuje się znacznym spadkiem poziomu.

Nowe wydawnictwo zwie się "Halcyon Days" i oprócz wszystkich kawałków, które znalazły się na albumie "Halcyon", zawiera dziesięć premierowych utworów. Dzisiaj zajmę się właśnie ich oceną. Mogę już powiedzieć, że nie będzie ona zbyt kolorowa i większości osób może skutecznie odstraszyć od nowej muzyki Ellie. Może najpierw przypomnę, co wokalistka zaprezentowała słuchaczom przy okazji poprzedniego materiału. Druga płyta była przepełniona doskonale wyprodukowanymi i dojrzałymi utworami z pogranicza popu, elektroniki, indie, soulu oraz barokowego popu. Brytyjka w takim brzmieniu wypadła niezwykle przekonująco i spodziewałam się, że dalej pójdzie wyznaczoną przez siebie drogą. Niestety. W większości nowe kawałki pozostawiają po sobie bardzo złe wrażenie. Ellie poszła na łatwiznę i nagrała mocno elektroniczne, komercyjne kawałki, które na pewno nie charakteryzują się odkrywczością.


Wydawnictwo promował w pierwszej kolejności singiel "Burn". Bardzo komercyjna pozycja, idealna na klubowy hit, przeznaczona dla przeciętnego słuchacza. Czymś jednak trzeba było przyciągnąć odbiorców, więc zdecydowano się na tę banalną piosenkę. Szybko wpada w ucho, lecz równie szybko z niego wylatuje i gubi się w gąszczu podobnych, elektropopowych kawałków. "Flashlight" zostało nagrane nagrane wspólnie z DJ-em Fresh'em. To ten sam gość, który odpowiada za przebój "Hot Right Now" nagrany z Ritą Orą. Najwyraźniej DJ nie miał pomysłu na nowy utwór dla Ellie, gdyż "Flashlight" brzmi jak brat bliźniak "Hot Right Now". W dodatku nie odczuwam żadnej przyjemności z jego słuchania - za dużo tutaj komputerowych dźwięków i niepotrzebnych ozdobników. Jak dla mnie Ellie marnuje się w takich kawałkach. "Stay Awake" to kolejny koszmarek na płycie. Kolejna łupanka do kolekcji, którą staram się omijać szerokim łukiem. Lepiej spuścić na ten kawałek zasłonę milczenia. Początek "You, My Everything" może zmylić - zapowiadała się porządna, łagodna kompozycja. Niestety. Kolejne dźwięki to typowa, popowa sieczka, która powoduje u mnie ból głowy. "Goodness Gracious" wypada niezwykle słabo. Przeciętny utwór przeznaczony do tańca, o którym nie będzie się pamiętało za parę lat. Podczas pierwszych odsłuchów często zadawałam sobie pytanie: czy ten album zawiera w ogóle jakieś dobre momenty?

Jednym z tracków, który przykuł moją uwagę na dłużej i przywrócił nadzieję na wzrost jakości krążka, jest "Tessellate". Ellie wzięła na warsztat kompozycję zespołu Alt-J, co dodatkowo wzbudziło moją ciekawość, gdyż bardzo sobie cenię twórczość tej grupy. Tutaj mamy do czynienia z pulsującym, wciągającym podkładem - delikatna elektronika z powodzeniem łączy się z jazzowymi elementami. Pomimo mojej sympatii do tego coveru, zdecydowanie wolę oryginał, który wręcz hipnotyzuje. "How Long Will I Love You" to klasyczna ballada, oparta na grze fortepianu i instrumentów smyczkowych. Niestety jedyna na albumie. Dzięki swojemu oryginalnemu wokalowi Ellie sprawiła, że nawet prosta kompozycja wypada niezwykle urzekająco. Nawiązanie do poprzedniego albumu widoczne jest w "Hearts Without Chains". Fortepianowy utwór, lekko podszyty elektroniką i okraszony emocjonalnym wokalem Ellie. Całość jak najbardziej na plus. "Under Control" jako tako podnosi poziom albumu. Charakteryzuje się przystępną i nieirytującą melodią. Elektronika została tutaj w fajny sposób wykorzystana, nie jest jej ani za dużo, ani za mało. A jak wypada ostatnia pozycja na płycie - "Midas Touch"? W porządku, ale bez zbytnich zachwytów.

Nowymi piosenkami Ellie bardzo mnie zawiodła. Nie czuję już tej magii, która była obecna na "Halcyon". Moim zdaniem wokalistka zrobiła krok do tyłu, zamiast podwyższyć sobie poprzeczkę. A szkoda, bo z takim charakterystycznym wokalem i talentem do pisania dobrych tekstów mogłaby stać się oryginalną, wyróżniającą się piosenkarką - czas pokaże, czy Brytyjka pójdzie w bardziej ambitniejszą stronę, czy pozostanie przy muzyce niezbyt odkrywczej, wpisującej się w obowiązujące trendy.

Ocena: 4/10

21 komentarzy:

  1. jak dla mnie Ellie jest fantastyczna. Świetne ma piosenki i kocham jej głos, HOW LONG WILL I LOVE YOU <3 hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. I'm sorry to hear that this album wasn't up to par; I am usually a huge fan of Ellie. :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie podzielam twoją opinię. Gdybym pisał recenzje o tym albumie, wyglądała by ona podobnie. Słabe kawałki, z których wyróżniam tylko dwa -"Tessellate" i "Midas Touch".

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się płyta podoba a szczególnie kawałek "Burn" ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię "Burn" ale reszty piosenek nie kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ano bida, bida z nędzą. Strasznie słabiutki album, popowe rzemiosło najwyraźniej nie dla niej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do glosowania:) piosenka Burn od Ellie bardzo mi się podoba to chyba jej najlepszy kawałek

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie tez sie nie podoba. Jedynym kawalkiem ktory lubie z tej reedycji to ostatni na plycie "Midas Touch". Ale to tez nic szczegolnego niestety.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli lubisz dobrą, ale nietypową muzykę – zapraszam Cię na fanpage i stronę internetową zespołu grającego muzykę celtycką – Shannon, https://www.facebook.com/shannonbandpoland
    Może Cię zainspirujemy i napiszesz coś o nas? : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh, z Tobą wszyscy się zgadzają, a jak napisałem podobnie negatywną recenzję na allaboutmusic, to mnie zhejtowali :P
    Płyta oczywiście słaba. Dobre utwory: Tessellate, How Long Will I Love You, Hearts Without Chains. Ewentualnie Midas Touch. Reszta okropna rąbanka, nie da się słuchać. Już usunąłem i cieszę się, że już to oceniłem. Nie muszę sięgać ponownie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. ja za to uwielbiam jej piosenki, a najbardziej Burn, How long will I love You i You, My everything :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo słaba płyta. myślę, że Ellie mogłaby zrobić coś o niebo lepszego i odnieść taki sam sukces komercyjny. A tak, jest po po prostu kolejną dziewczyną z ładnym głosem (który niektórych jednak drażni).

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie ona jest zbyt komercyjna;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedynie Burn spodobało mi się natomiast reszta jej piosenek nie wpadły mi w gust.
    Zapraszam na http://mybestmusic.blog.pl/ gdzie pojawiły się wyniki Bitwy oraz zapraszam na oddanie głosów w kolejnej bitwie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nowa recenzja: "Yours Truly" Ariana Grande (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię Ellie, ale ten album chyba za szybko po poprzedniku przychodzi. Nuda.

    OdpowiedzUsuń
  17. Słaba płyta. Szkoda, że niektrzy nie potrafią przyjąć tego do wiadomości.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Jessie J "Alive")

    OdpowiedzUsuń
  18. Burn mi się podoba, ale I need your love już nie za bardzo, Ellie nie pasuje mi do takiej muzyki, zbyt komercyjna, ta nutka dj... Burn lepsze bo, że tak powiem delikatniejsze? Najbardziej podobają mi się figure 8, under control, explosions, only you, halcyon, ale gdyby nie burn i i need your love to wiele osób nie usłyszało by ellie, to jest muzyka komercyjna, ale i tak myślę, że Ellie szybko nie zniknie z rynku muzycznego, ma świetny głos, talent, jest nadal sobą, ma wielu fanów i świetnie spiewa na żywo, mam nadzieję że zrobi więcej dobrych kawałków jak te stare i oddali się od muzyki typu i need your love, chociaż piosenka wpada w ucho i jest całkiem fajna i dobrze że spróbowała czegoś innego, ale jedna taka piosenka wystarczy, mam nadzieję że będzie więcej takich jak te co wymieniłam na początku <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie lubię jej wokalu, jakiś taki mało konkretny, dla mnie osobiście brzmi jak rozpieszczona małolata bo ani to subtelne ani mocne. No nie wiem, nie wiem. To tylko moja opinia.

    OdpowiedzUsuń