Archiwum

Recenzja albumu Imany "The Shape Of A Broken Heart"

1. Slow Down
2. You Will Never Know
3. Kisses In The Dark
4. Where Have You Been
5. Grey Monday
6. Please And Change
7. Seat With Me
8. Shape Of A Broken Heart
9. Pray For Help
10. I've Gotta Go
11. I Lost My Keys
12. Take Care

Jesienią bardzo lubię sięgać po subtelne, soulowe brzmienia ozdobione czarnym damskim wokalem (pamiętacie jeszcze recenzję debiutanckiej płyty Lianne La Havas?). Nie inaczej było w tym roku. Zachęcona bardzo pozytywnymi opiniami na temat muzyki Imany, zdecydowałam się przesłuchać jej płytę. Pochodząca z Francji, lecz urodzona w Afryce Imany to całkiem nowa postać w muzycznym świecie. Nie od zawsze chciała nagrywać muzykę, bowiem wcześniej zajmowała się lekkoatletyką, a później przez kilka lat pracowała jako modelka. Fach ten porzuciła w 2009 roku i wyruszyła do Paryża z płytą ze swoimi demówkami i z zamiarem nagrania debiutanckiego krążka. Tam zainteresował się nią senegalski producent, znany ze współpracy z Ayo. Od tamtego momentu Imany miała szansę na realizację swoich planów. 

"The Shape Of A Broken Heart" to zestaw dwunastu kompozycji, dających w sumie ponad czterdzieści minut słuchania. Album jest utrzymany w soulowo-bluesowo-folkowym klimacie i z pewnością zadowoli zwolenników takich muzycznych rejonów. Jak na byłą modelkę i brak muzycznego doświadczenia Imany naprawdę dobrze sobie radzi. Utwory, które przygotowała na swoją pierwszą płytę cechuje aranżacyjna skromność i prostota. W warstwie muzycznej usłyszymy zaledwie parę instrumentów: gitarę akustyczną, fortepian, skrzypce oraz bębenki. Pierwsze skrzypce gra tutaj lekko zachrypnięty, lecz czarujący wokal wokalistki.


Jeśli miałabym wybrać najbardziej wybijające się utwory na albumie, byłyby to "You Will Never Know", "Pray For Help" "Please And Change" oraz "I've Gotta Go". "You Will Never Know" to najsłynniejszy utwór Imany. Już od pierwszych sekund daje się wyczuć charakterystyczny klimat, który towarzyszy słuchaczowi do końca. Głos wokalistki brzmi bardzo zmysłowo, momentami ma dramatyczny wydźwięk. "Pray For Help" charakteryzuje się bardziej dynamiczną partią gitary i wyrazistą melodią. Skłamałabym, jeśli powiem, że utwór nie przykuł mojej uwagi. Dla mnie to jeden z najjaśniejszych punktów debiutu Imany. "Please And Change" to kolejna niezwykle przyjemna dla ucha kompozycja. Prostota utworów ma swój urok, przez co chce się do nich powracać kilkukrotnie. Ostatnia z wymienionych piosenek została okraszona lekko zadziornym, ale bardzo emocjonalnym wokalem piosenkarki. Melodia ma w sobie coś urzekającego, co przyciąga uwagę słuchacza. Teraz pozwolę sobie poświęcić parę słów dużo spokojniejszej stronie krążka. "Grey Monday" to bardzo poruszający utwór, a to głównie za sprawą smutnych dźwięków fortepianu i pełnego goryczy wokalu artystki. Bardzo podoba mi się również melancholijne "Shape Of A Broken Heart", nastrojowe "Seat With Me" oraz "Slow Down".

Utwory, które najczęściej pomijam, to "I Lost My Keys", "Take Care" i "Where Have You Been". Nie można odmówić im urzekającego klimatu i przyjemnej aranżacji, ale jak dla mnie wypadają po prostu gorzej od reszty kompozycji. "Where Have You Been" podoba mi się tylko częściowo. Zwrotki są niemiłosiernie mdłe i bez polotu, przez co mam ochotę przełączyć na inny utwór, jednak na szczęście dynamiczny refren jest na dużo wyższym poziomie i ratuje tę kompozycję.

Imany z pełnym zaangażowaniem i pasją nagrała krążek, który zapewne spełnił jej marzenia. Może i nie jest porywający i nie odkrywa nowych muzycznych szlaków, to nie sposób odmówić mu niepowtarzalnego klimatu. Mam nadzieję, że Imany będzie dalej podążać tą ścieżką i następnym razem zaserwuje nam nawet lepszy krążek, bardziej różnorodny i wyrazisty. Tego jej życzę.

Ocena: 7/10

11 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne odczucia do Ciebie. Imany uwielbiam, zdecydowanie nr 1 z tej płyty jest "You will never know" które bez przerwy gram na gitarze, a znowu za "Where have you been" nie przepadam. "Take care" to utwór, który mi się bardzo podoba, ale w końcu nie każdy musi lubić to samo :)
    Pozdrawiam :*

    sylwiaa-m.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Imany!ma świetną barwę głosu i zawsze z miłą chęcią słucham jej piosenek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całej płyty to podoba mi się tylko Grey Monday.
    Na http://mybestmusic.blog.pl/ pojawiło się Nowe notowanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Przesłuchałam album raz i zgadzam się, że ma swój klimat, ale ponad połowa płyty wydaje mi się niemiłosiernie nudna. No cóż, będę dalej próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Glos ma znakomity, tym albumem swiata nie podbila, ale na przyszlosc ma juz pewne doswiadczenie. Czekamy zatem na jej kolejne dzielo. Mam nadzieje ze kiedys jeszcze cos nagra.

    OdpowiedzUsuń
  6. "You Will Never Know" osobiście mi się nie podoba, muszę przyznać, że Imany ma talent i życzę jej dużo sukcesów muzycznych. U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki piękny nagłówek! Napatrzeć się nie mogę. W jakim programie robiony?

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Imany jest fanastyczna swietna plyta z mila checia jej slucham, rewelacyjna zmiana wygladu i naglowek jest mega hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam o niej pozytywne opinie, ale póki co nie nabrałam ochoty, by się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń