Archiwum

Recenzja albumu Woodkida "The Golden Age"

1. The Golden Age
2. Run Boy Run
3. The Great Escape
4. Boat Song
5. I Love You
6. The Shore
7. Ghost Lights
8. Shadows
9. Stabat Mater
10. Conquest Of Spaces
11. Falling
12. Where I Live
13. Iron
14. The Other Side

Francuski reżyser i fotograf Yoann Lemoine (polskiego pochodzenia!) jeszcze do niedawna był znany w branży muzycznej ze współpracy z Laną Del Rey, Katy Perry czy Taylor Swift - jest autorem takich teledysków jak "Born To Die" czy "Back To December". I chociaż w tym temacie sprawdzał się świetnie, zamarzył o wydaniu własnej płyty. W 2011 roku, pod pseudonimem Woodkid, wydał swoją pierwszą EP-kę "Iron", której tytułowe nagranie szybko wdarło się do świadomości słuchaczy. Dwa lata później światło dzienne ujrzało debiutanckie dzieło Francuza, które zostało już pochwalone przez kilku moich kolegów - blogerów. I ja dzisiaj zrobię to samo, gdyż Woodkid to nadzieja współczesnej muzyki.

Włączając płytę, od pierwszych sekund powala słuchacza głębokimi, przestrzennymi aranżacjami. Znalazła się na niej muzyka, która z powodzeniem mogłaby zostać wydana jako filmowy soundtrack. Artysta postawił na wieloinstrumentalność, więc usłyszymy tutaj szeroką gamę instrumentów - smyczki, dęciaki, pianino. "The Golden Age" to album pełen barokowego przepychu. Wszystko to podszyte ogromną dawką emocji, które intensywnie oddziałują na słuchacza, wprowadzając go za każdym razem w inny nastrój. Można by pomyśleć, że głęboki, lekko zachrypnięty głos Woodkida nie będzie pasował do takiej stylistyki. Jednak współgra z nią idealnie. Aktualnie to jeden z moich ulubionych męskich wokali. Z całą szczerością mogę powiedzieć, że słuchanie debiutu Woodkida to niezapomniane przeżycie.


Klimatyczne, oparte na dźwiękach pianina i skrzypiec otwierające płytę nagranie "The Golden Age" zaskakuje. Wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z klasyczną balladą, ale utwór nabiera rozpędu i pojawiają się kolejne dźwięki, które czynią go niezwykle wciągającym. Opuszczając te smutne klimaty, przechodzimy do mroczniejszego "Run Boy Run", które od początku powala na kolana swoją rytmiką. Cenię muzykę Woodkida za jej nieprzewidywalność. Ponownie zaskoczył mnie w "The Great Escape" - momenty lżejsze i bardziej melodyjne przeplatają się z mocniejszymi. Utwór został okraszony a'la westernowym rytmem, co nadaje mu ciekawego charakteru. Liryczną naturę artysty znajdziemy w niezwykle wzruszającym "Boat Song", delikatnym "The Shore" i chyba najbardziej dołującym utworze na krążku - "Where I Live". Warto zwrócić uwagę na świetny tekst. Na początku wymienione kompozycje mogą gdzieś umknąć słuchaczowi, jednak zyskują przy bliższym poznaniu. Tak jak w moim przypadku. Wcześniej często przeze mnie pomijane "Where I Live", teraz jest bardzo chętnie odtwarzane. Pora przyjrzeć się mojemu absolutnemu faworytowi. Jest nim podniosłe "Ghost Lights", które za sprawą swojego niepowtarzalnego klimatu w połączeniu z głębokim wokalem Woodkida za każdym razem wbija mnie w fotel. Raczej nieprędko mi się znudzi.

Najbardziej znanym utworem Francuza jest "Iron". I chociaż został nagrany na jego pierwszą EP-kę, to i na debiucie znakomicie się odnalazł. Powalająca, orkiestrowa aranżacja to jego główny atut. Idealnie definiuje brzmienie artysty i nie pozostawia słuchacza obojętnym. Przebojowe "Conquest Of Spaces" to kolejny porywający utwór, który na pewno świetnie sprawdza się na koncertach. Od "I Love You" bije ciepło, jednak tekst już nie jest tak przyjemny. Po raz kolejny Woodkid powala swoim głębokim głosem... W "Stabat Mater" dużą rolę odgrywa chór, który wraz z orkiestrowymi dźwiękami wpływa na podniosły charakter kompozycji. Prawdziwa perełka. Co my tu jeszcze mamy? Dwie instrumentalne pozycje - łagodne, rzewne "Shadows" oraz niepokojące i niestety bardzo krótkie "Falling". Warto się przy nich na chwilkę zatrzymać. Płytę wieńczy "The Other Side" o marszowym rytmie. Po tak smakowitym utworze ma się ochotę na jeszcze więcej podobnych momentów. Niestety, przygoda z "The Golden Age" dobiegła już końca...

Żałuję, że za debiut Woodkida zabrałam się tak późno. Dość długo podchodziłam z dystansem do jego muzyki, ale w końcu dałam się przekonać i ciekawość wzięła górę. Nie ulega wątpliwościom, że Woodkid nagrał jeden z ciekawszych i najbardziej wyróżniających się krążków 2013 roku. I oczywiście trzeba dodać - jeden z najlepszych. Debiut mu się bardzo udał, jestem ciekawa, jak dalej potoczy się kariera tego artysty. Liczę na jeszcze więcej dobrej muzyki.

Ocena: 8/10

16 komentarzy:

  1. Znam, ale nie słuchałem tego krążka. Muszę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że teledysk do "Run Boy Run" wbija w fotel (widziałam go w "W Tonacji +"). Mimo to myślę, że to jednak nie moje klimaty.
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie album, który znam i na dodatek bardzo lubię. Nie ma co się rozpisywać, to naprawdę dobra muzyka, bardzo szanuję Woodkida, ale "The Golden Age" to nie jest twór, który mnie jakoś maksymalnie porywa. Oceniłabym ten album tak samo jak ty ;)

    Pozdrawiam, NAMUZOWANI.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwię się, że album nie uzyskał u Ciebie maksymalnej oceny. Jak dla mnie krążek genialny, z resztą jak sam Woodkid :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam "Iron" i "Run Boy Run", ale po album niestety jeszcze nie miałem okazji sięgnąć. Trzeba przyznać, że Woodkid ma cholernie ciekawe brzmienie - epickie, przy tym mroczne, chłodne i trochę industrialne. Trzeba przyznać, że robi naprawdę ciekawą i wyjątkową muzykę.

    Zapraszam do mnie na nową notkę ;) http://kakofoniczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawa postać WOODKIN a ja czekam na nowy album Pharrella
    // www.hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja ulubiona płyta 2013 roku i ulubiona ze wszystkich, jakie znam. Kapitalne, potężne brzmienie.

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Rok minął, a album dalej świetny... :)

    Nowa recenzja na http://pudlozplytami.blogspot.com,zapraszam. :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie średni krążek.Pozdrawiam! http://muzycznomaniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania :) niestety nie znam nikogo takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Wbiłem na Twojego bloga, a tu polecasz płytę Haim, którą dzisiaj dopiero przesłuchałem :P Przeznaczenie :D

    http://lechartz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Słuchałam kiedyś jego jedną piosenkę i bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam ale jakoś jego muzyka mnie nie przekonuje.
    NN na http://mybestmusic.blog.pl/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oceniłaś o 3 punkty za nisko :c Geniusz jakich brak ostatnio w muzycznym światku <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Poddaję się... już przeczytałam tyle pozytywnych opinii na ten temat, że wpisuję go na listę albumów, z którymi chcę się zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń