Archiwum

Recenzja albumu Jessie Ware "Tough Love"

1. Tough Love
2. You & I (Forever)
3. Cruel
4. Say You Love Me
5. Sweetest Song
6. Kind Of...Sometimes...Maybe
7. Want Your Feeling
8. Pieces
9. Keep On Lying
10. Champagne Kisses
11. Desire


Wystarczyła jedna płyta, by Jessie Ware znalazła się w gronie moich ulubionych artystów. Tak niewymuszona, wciągająca muzyka, jaką zaprezentowała na swoim debiucie Brytyjka, idealnie trafia w moje gusta. Nic dziwnego, że z niecierpliwością wyczekiwałam premiery jej drugiego dzieła. Pierwsze single i stopniowo ujawniane kompozycje tylko powiększały mój apetyt na całą płytę. Wiedziałam, że wokalistka nie odda w ręce fanów niedopracowanego krążka, ale czy pobije on wcześniejsze wydawnictwo? Po przesłuchaniu całości co to tego stwierdzenia można mieć małe wątpliwości, ale o tym będzie mowa później. Wpierw przyjrzyjmy się temu, co oferuje najnowsze dzieło artystki.

Drugi album Jessie Ware to kolejna porcja subtelnych brzmień, które były przedmiotem jego poprzednika, "Devotion". Wokalistka zaserwowała wówczas porcję wysublimowanych, utrzymanych w szlachetnym popie kompozycji, których stylistyka inspirowana była klasycznym soulem i R&B. Debiutancki krążek Brytyjki posiada jedną istotną zaletę - zachwyca już od pierwszego poznania. Jest albumem, który chce się poznawać i poświęcić mu długie godziny. Zawiera w sobie wiele ciekawych smaczków, przez co tak szybko się nie nudzi. Czy podobne pochwały należą się drugiemu longplay'owi Pani Ware? Na "Tough Love" dużo więcej elektroniki, ponownie mamy do czynienia z wieloma aranżacyjnymi ozdobnikami i spokojnym, niezwykle przyjemnym wokalem Jessie. Jest to mniej wyrafinowany i elegancki materiał w porównaniu do debiutu, ale również posiada swoje zalety. Wokalistka stworzyła nowe utwory na podobnych podstawach, czyniąc je tym razem bardziej piosenkowymi i melodyjnymi. Można by powiedzieć, że "Tough Love" to album bardziej bezpieczny i komercyjny. Nie brakuje mu jednak emocji i kompozycji, o których będzie się pamiętało za parę lat.


Pierwszym utworem jaki mogliśmy poznać, było tytułowe "Tough Love". Kompozycja raczej nie definiuje brzmienia całości, ale na pewno jest przyjemnym i zachęcającym początkiem płyty. W utworze podoba mi się bijący z niego spokój i ciepły wokal Ware. Dużą niespodzianką może być utwór "Say You Love Me", w którym w uszy rzuca się nie tylko gospelowa końcówka, ale także piękny wokal Brytyjki, przybierający tutaj niezwykle ciekawe formy. Pulsująca elektronika łączy się tutaj z akustyczną gitarą, a całość zachowuje soulowy posmak. Moje serce również zdobyła poruszająca ballada "Pieces". Na pierwszy rzut ucha może wydawać się banalna, lecz Jessie nawet wykorzystując najprostsze melodie potrafi zaczarować słuchacza. Krótko mówiąc - nieważne czego się dotknie, zamienia to w złoto. Najlepszym przykładem niech będzie ta nastrojowa kompozycja. Godny polecenia jest podszyty elektroniką hipnotyzujący kawałek "Sweetest Song", przy którym nie sposób nie odpłynąć. To jeden z tych momentów płyty, który mógłby nigdy się nie kończyć. Same dobre słowa należą się melodyjnemu, utrzymanemu w stylistyce lat 70. "Want Your Feeling", przy którym nasze myśli wędrują na parkiet. Mamy fajne klawisze, pulsujący bas i niezawodny wokal Jessie. Palce lizać! Rytmiczne "Cruel" zabiera nas w bardziej pogodne, lekko rhythm'and'bluesowe rejony i gwarantuje wciąż porządną dawkę rozrywki.

Co my jeszcze tutaj mamy? Na pewno warto przyjrzeć się zmysłowemu "Desire" i zapadającemu w pamięć, melodyjnemu "Champagne Kisses". "Keep On Lying" zauroczyło mnie swoją lekkością, niewymuszoną aranżacją i sposobem śpiewania - a zwłaszcza w refrenie. Jedynymi utworami, których słuchanie nie przynosi mi takiej przyjemności, jak to jest w przypadku reszty pozycji, są "You & I (Forever)" oraz "Kind Of...Sometimes...Maybe". Pierwsza charakteryzuje się dość przyjemnym rytmem i jest niezwykle sympatyczna, ale w moim odczuciu trochę obniża poziom całej płyty. Ot, niczym nie wyróżniająca się popowa piosenka. Z kolei "Kind Of...Sometimes...Maybe" na pewno przyciąga za sprawą swojej leniwej, syntezatorowej aranżacji, ale muszę mieć odpowiedni nastrój, by po nią sięgać.

Kto oczekiwał, że na nowej płycie Jessie Ware pozostanie przy klimacie debiutu, może się bardzo zawieść jej nowym materiałem. Artystka trochę zróżnicowała swoje brzmienie i na pewno nie kopiuje samej siebie. Żeby się zbytnio nie rozpisywać - Brytyjka postanowiła otworzyć się na nieco szersze grono słuchaczy, ale zachowała swój urok i bardzo wysoki poziom muzyki. Brakuje trochę subtelności z pierwszej płyty, ale ogółem po raz kolejny mamy do czynienia z solidnym dziełem.

Ocena: 8/10

19 komentarzy:

  1. Nie słuchałam żadnej płyty tej artystki, znam tylko kilka jej singli. Jednak po przeczytaniu kilku recenzji, najbardziej skuszę się na przesłuchanie jej pierwszej płyty, ponieważ wszędzie jest wychwalana. ;)
    songnevergrewold.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słuchałam jeszcze całej płyty, ale bardzo podobają mi się piosenki Say You Love Me i Tough Love.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie ten album należy oceniać trochę w oderwaniu od Devotion, bo to dwa zupełnie różne wydawnictwa. I nie zgodzę się, że ta płyta jest bardziej elektroniczna, powiedziałbym, że idzie tu bardziej w stronę popu i soulu, od elektroniki właśnie odchodząc. Na plus oczywiście SYLM, Pieces, KOL czy Sweetest Song. Ciekawe są ponadto pozycje z edycji deluxe.

    Nowa recenzja: "Aftermath" Amy Lee & Dave Eggar @ http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. mi bardzo podoba się utwór Say You Love Me, koniecznie musze przesłuchać innym kawałków tej artystki :)


    moge prosic o klikanie w linki Sheinside w moim nowym poście ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam jej tworczości, kojarzę tylko z Wildfire z SBTRKT ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Jessie! Muszę koniecznie przesłuchać "Tough Love" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hej serdecznie zapraszam do głosowania na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie a ją akurat znam :) super piosenki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam poprzednich albumów ale kojarzę jej wszystkie single które nawet lubię i tak samo z tej płyty. Muszę się zabrać za jej nowy album.
    U mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ Teledyski Tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie rozumiem jak można zaznajamiać się z historią artysty/artystki, nie mając na uwadze dorobku muzycznego. :D Miło się czyta i plusik za racjonalne podejście. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj,

    chciałam poinformować, że ocenialnia Weryfikator została zamknięta i nie wystawia już ocen. Bardzo mi przykro, że nie zdążyliśmy ocenić Twojego bloga. Jeśli kiedykolwiek ocenialnia przeżyje reaktywację, będziesz mieć, jako blog ze starej kolejki, pierwszeństwo, jeśli wyrazisz taką chęć.

    Pozdrawiam,
    Malcadicta

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj,

    chciałam poinformować, że ocenialnia Weryfikator została zamknięta i nie wystawia już ocen. Bardzo mi przykro, że nie zdążyliśmy ocenić Twojego bloga. Jeśli kiedykolwiek ocenialnia przeżyje reaktywację, będziesz mieć, jako blog ze starej kolejki, pierwszeństwo, jeśli wyrazisz taką chęć.

    Pozdrawiam,
    Malcadicta

    OdpowiedzUsuń
  12. Say You Love Me <3 co moge powiedziec KOCHAM TEN ALBUM! REWELACJA!
    u mnie NN polecam hot-hit-lista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. moja mama zwariowała na punkcie Jessie i właśnie tą płytę wybrałam jako prezent urodzinowy dla niej, ale nie wiem, czy nie zostawię jej dla siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowe posty http://magdalenatul.blog.pl & http://ewelina--lisowska.blog.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam kilka takich piosenek z tej cd, których mogę słuchać i słuchać (aż sobie zaraz ponownie włączę), ale jeśli chodzi o całość, to należę do fanów debiutu.

    4x recenzje na http://The-Rockferry.blog.onet.pl (Angel Haze, Lorde, Meghan Trainor, Azealia Banks)

    OdpowiedzUsuń
  16. Puściłam sobie parę jej piosenek, ale do mnie nie przemawiają.

    Zapraszam na mojego osobistego bloga www.Rebelle-K.blog.pl
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. hej na www.listamegaprzebojowalicia.bloog.pl jest nowe notowanie serdecznie zapraszam do głosowania

    OdpowiedzUsuń
  18. Dosyć dobry album. Kiedy recenzja Hiper/Chimery? :)
    http://hejtergascritics.blogspot.com/ <===esencja hejterstwa, zapraszam

    OdpowiedzUsuń